|
Zapomnieliśmy o słowach, tych mocniejszych, docierających bezpośrednio do serducha, tych wstrzymujących oddech i tych budujących całą resztę. Słowa o czymś nam przypominają, coś pobudzają, wznawiają, pozwalają kochać mocniej i świadomiej, nie zaprzeczaj, mów częściej. / nieracjonalnie
|
|
|
nie jestem z tych które lubią wypić, zapalić i dobrze się bawić, nie kręcą mnie imprezy i kac następnego dnia ale w tym momencie kiedy nie jestem pewna czy to co trwa ma jakiś sens, czy budząc się za kilka dni nadal będzie tak samo, czy nadal będziemy się budzić długimi sms na dzień dobry i powtarzać sobie co chwilę jak jest nam razem dobrze, czy będziesz moim wsparciem w każdej sytuacji, niczego nie jestem pewna, obietnice stały się nagle puste a ja jestem po środku tego żeby wciąć Cię w ramiona i już nigdy nie wypuścić a tym żeby odwrócić się i zostawić to wszystko.. Ciebie, nasze plany. wystarczyłby jeden krok, tylko w którą stronę? nie jestem z tych które.. pierdolić to. pomiędzy czwartym łykiem czystej a drugim buchem zielonego dam Ci znać czy będziemy dalej niszczyć się nawzajem. /
grozisz_mi_xd
|
|
|
czasami jest mi zimno i całkiem pusto. chciałabym mieć kogoś, kto zapełniłby tą pustkę. to nic, że przyjaciele odeszli, ja potrzebuję kogoś, kto zaakceptuje moje wady i nawyki, kto pojmie mnie taką jaka jestem, kogoś kto mnie zrozumie, bo ja się chyba rozlatuję. / notte.
|
|
|
Nigdy, nigdy, naprawdę nigdy, nie przyszłoby mi do głowy, że to właśnie Ty zostawisz mnie pierwsza, że stanę się dla Ciebie tak nieistotna, że no kurwa, nie oszukujmy się, na ten popierdolony, przyjacielski sposób, złamiesz mi serce. Miałyśmy być, miałyśmy razem przechodzić przez to wszystko, no kurwa, miałyśmy razem umierać.
|
|
|
Nie mogę prosić Boga o miłość tego człowieka, byłoby to nazbyt niemoralne, nie może być mój, nie wiem, czy zrozumiesz, ale nie mogę być jego. / nieracjonalnie
|
|
|
Słyszałam go dziś w nocy. Jego słowa obijały się o ściany mojego serca. Słyszałam jak prosił mnie po raz kolejny, bym wróciła. Płakałam. Tak bardzo chciałam znów zobaczyć jego twarz. Nie umiałam sobie jej przypomnieć. Raz widziałam tylko błyszczące szczęściem oczy. Potem tylko rozbawiony uśmiech. Za chwilę policzki, lekki zarost, którym tak bardzo lubił mnie drażnić łaskocząc. Zapomniałam całokształt jego sylwetki. Czułam tylko ramiona, do których tak dobrze pasowałam. Przecież tak bardzo chciałabym wrócić i zostać z nim już na zawsze. Nie mogłam. Mój powrót wiązałby się z łamaniem jego serca na nowo. /dontforgot
|
|
|
uczucie wewnętrznej pustki, brak ochoty na wszystko. nie wspominajmy, nie pamiętajmy, nie kochajmy, nie tęsknijmy, nie rozmyślajmy, nie pragnijmy, nie żyjmy.
|
|
|
słowa, które jak amfetamina rozszerzają źrenice. / dorcik
|
|
|
Po domu roznosi się trzask zamykanych w furii drzwi. Znowu wróciliśmy do punktu wyjścia, znów wszystko jest takie samo. Zapomniałeś nawet wziąć ze sobą kluczy, a przecież wrocisz dopiero nad ranem. A może nie zapomniałeś? Może chciałeś je złapać, ale przypomniało Ci sie, że ja i tak będę czekać? Chciałabym przespać całe to piekło, ale nawet nie próbuje zasnąć. Szybko szukam butów i wychodzę, by po raz kolejny znaleźć Cię w parku z piwem i papierosami w rękach. Ciekawe co ty zrobiłby na moim miejscu? Pobiegłbyś za mną? Martwił się, bał, że stanie mi się jakaś krzywda? Czekałbyś na mnie pod drzwiami i chowając dumę do kieszeni powiedziałbyś jak bardzo się cieszysz, że nic mi nie jest? /dontforgot
|
|
|
Tamten człowiek miał rację, źle tym wszystkim pokierowałam, niemoralnie siebie traktowałam, niedosadnie innym odmawiałam, zbłądziłam i nie chciałam wyjść na prosto, dobrze mi z nim było, cierpiałam i tęskniłam, ale wciąż czekałam, to nie był jeden dzień, jeden tydzień, to były miesiące, półroczne rozstania, nie mogłam nawet nazywać tego związkiem, nie mogłam nikomu się nim pochwalić, opowiedzieć, poradzić, nie mogłam, bo to był rodzaj tajemnicy, która nigdy nie może się rozwiązać, byłam dla niego taką małą cząstką roku, może zemstą, pocieszeniem, mogę głośno nazwać to grzechem, zgrzeszyłam miłością, jak strasznie to brzmi. / nieracjonalnie
|
|
|
Lubię siedzieć po nocy. Z Tobą. Czuć gdzieś w środku serca bezgraniczne ciepło płynące z Twoich słów i uśmiechać się. Ciągle się uśmiechać, jakby ten uśmiech miał być znakiem szczęścia, które jesteś w stanie mi dać. Chciałabym odwdzięczyć Ci się tym samym, ale nie wiem czy potrafię. Nie jestem pewna, czy kilka słów może zmieścić to wszystko, co chcę Ci powiedzieć. To wygląda tak, że nie kocham Cię tylko sercem, wiesz? To coś dużo więcej. W całym sercu mam za mało miejsca. Ono razem z krwią roznosi ta miłość po całym moim organizmie. Jak nieuleczalna choroba rośnie we mnie to uczucie, ale nie chcę, nie mogę z nią walczyć. Nawet jeśli to miałoby mnie kiedyś zabić, chcę tak umrzeć. Mogę umrzeć z miłości do Ciebie. Dla Ciebie. Pokazać Ci, że życie to zbiór jakichś tysięcy chwil, które i tak zaprowadzą nas na metę. Razem. /dontforgot
|
|
|
kiedyś zamieszkamy razem. każdego dnia będziemy się w sobie zakochiwać od początku. każdego dnia będziemy rozpalać w nas to ogromne uczucie. będziemy się kłócić, to niewątpliwe, będziemy się też godzić, to będzie nas ze sobą łączyć, będziemy całością. będziemy wytykać nawet te najmniejsze błędy, by potem dojść do porozumienia, by wszystkie wady znikły. będziemy się poznawać, eliminować złość. będziemy jednością, będziemy szczęśliwi, mając tylko siebie. będziemy wspierać się w tych najgorszych chwilach i w momentach załamania też. będziemy razem płakać, klnąc na cały świat, ale będziemy ze sobą, zawsze, mimo wszystko. / notte.
|
|
|
|