 |
kiedyś nie mogliśmy bez siebie wytrzymać ani dnia, gdziekolwiek byśmy byli - zawsze razem. ogniska, gitara w tle i skargi sąsiadów. ogarniając nudę graliśmy nawet w skojarzenia czy butelkę, bo wtedy wszystko wydawało się tak beztroskie. byliśmy szaleni, młodzi i tak cholernie szczęśliwi. to przykre że dziś spotykamy się tylko po to, żeby jeden od drugiego mógł wyciągnąć piwo albo parę szlug.
|
|
 |
- ej, gdzie spałaś po tej 8nastce? - a w bagażniku w volvo Fabiana spałam. - że co ?! - no co Ty morda nie słyszałeś? na mieście chodzą słuchy, że Lila jest już tam zameldowana. / no kocham ich kurwa xd - nervella.
|
|
 |
CZ I - zaczekaj - usłyszałam za sobą niski, zachrypnięty głos za którym tak tęskniłam. odwracałam się powoli jakby przygotowując swoją psychikę na to co zobaczę, na to co stanie się po rozmowie z Nim. wysoki brunet był coraz bliżej a Jego zapach gościł już w moich nozdrzach. - bądź silna - rozkazałam sobie w myślach, kiedy to był kilka kroków ode mnie. - gdy jest się pijanym podobno mówi się prawdę, więc słuchaj - zaczął bez zbędnych powitań. stałam dokładnie lustrując Jego twarz na której, aż roiło się od różnego rodzaju emocji, szczerych uczuć. - mów, słucham - powiedziałam zbyt drżącym głosem. - jesteś ważna, nigdy nie przestałaś być, nienawidzę siebie za to jak bardzo Cię zraniłem - mówił stopniowo spuszczając wzrok -
|
|
 |
CZ II. i...i wiem, że znów między Nami zaczęło się coś dziać ale, ja się wycofuję, wymiękam, poddaję się - mam pełną świadomość tego, że niezależnie od moich uczuć wobec Ciebie i tak z czasem Cię zranię, a nie chcę abyś znów cierpiała przez takiego dupka jak ja - zakończył niepewnie podnosząc wzrok. przez dłuższą chwilę staliśmy spoglądając sobie w oczy, oczy przepełnione bólem, ulgą i rozczarowaniem jednocześnie. - trzymaj się mała - powiedział całując mnie w czoło i przerywając ciszę. odgłos Jego kroków bezlitośnie ranił moje uszy, wiatr na bieżąco suszył nowo przybywające łzy a we wnętrzu mnie rozlewało się bardzo nieprzyjemne zimno oznaczające jedno - tworzenie się nowej rany na zabliźnionym już sercu. - kocham Cię - szepnęłam bezgłośnie, pozwalając sobie na pójście w innym kierunku. / nervella.
|
|
 |
czy jest na moblo osoba, która chciałaby wykupić mi plusika? ;>
|
|
 |
wchodząc do domu odklejam z twarzy sztuczny uśmiech, rzucając torebkę w przedpokoju bezsilnie opadam na łóżko, wspomnienia przygniatają mnie swoim ciężarem a myśl o tym jak mnie potraktował, jak po tylu wspólnie spędzonych chwilach odszedł bez słowa rozpierdala moją psychikę, przygryzając wargę ocieram łzy, zaciskam dłonie w pięści a na twarz ponownie powraca uśmiech - wstaję, wstaję aby zmierzyć się z chorą rzeczywistością. / nervella.
|
|
 |
dziwnie paradoksalna, z każdym dniem bardziej chamska, codziennie wulgarna.
|
|
 |
mówisz, że 'wskoczyłabyś za mną w ogień'? ale po co? nie ma takiej potrzeby, wystarczy, że zawsze przy mnie będziesz, gdy będę tego potrzebowała. nie chce byś była 'przysłowiową przyjaciółką'. chce byś była, tak po prostu.
|
|
 |
ona jest szczęśliwa, patrz! to chyba pierwszy raz.
|
|
|
|