 |
|
Czasami najbardziej wyuzdaną fantazją potrafi być chęć, żeby po się położyć, przytulić i zasnąć w czyichś objęciach.
|
|
 |
|
- Nie obraź się...Lubię Twoją piżamę, ale znacznie lepiej wygląda na podłodze. Obok łóżka i obok..mojej.
|
|
 |
|
I fakt- masz wady. Ale przytulasz najlepiej na świecie- nawet po pijaku.
|
|
 |
|
CHUJ Z MIŁOŚCIĄ... (?)
NIE, CHUJ Z OSOBĄ, KTÓRA SPRAWIŁA, ŻE TAK POMYŚLAŁAŚ.
|
|
 |
|
Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.
|
|
 |
|
Ja potrzebuję faceta, który da mi szansę być kochającą, czułą, delikatną, odsłoniętą, odkrytą ze wszystkimi swoimi słabościami, i nie wykorzysta tego.
|
|
 |
|
U P O J E N I E
A L K O H O L O W E
— potrzebne natychmiast
|
|
 |
|
Ale ja wiem, że oni odejdą, wiem to, wiem, że każdy z nich ode mnie odejdzie, i ta moja dusza nie chcę znowu się rozrywać choć chyba nigdy nie była cała, i jestem zrozpaczona, bo kurwa nie wiesz jak ja bardzo tego potrzebuje, tej całej czułości, gestów i żeby ktoś dużo do mnie mówił, dużo dotykał i jezu, ja taka samotna jestem, nie rozumiesz, nie rozumiesz co mam w środku, to czysta autodestrukcja, sama się krzywdę z tego bólu, całą się ranie i chciałabym przespać parę lat ale mi nie pozwalają, pytają, mówią, nie chcę tego, pusto mi ciągle, nadal nie wiem czemu jeszcze żyje, czemu tu jestem, ten skurwiały świat mnie wykańcza, nie mogę pozbyć się depresji, ciągle wraca jako jedyna, jeszcze Ty mój chłopcu od rozkoszy mnie opuść, opuść teraz po co czekać, nie chcę tej chorej przestrzeni, nie mam celu, ambicji, za to za dużo smutku, zamknijcie mnie w końcu, dajcie inne psychotropy, to nie jest dla mnie, ciągle mi źle.
|
|
 |
|
Stopniowo dociera do mnie, jaka durna i zapatrzona musiałam być w Twój obraz człowieka, na którego teraz patrząc z boku każdego dnia, dziękuję Bogu, ze wszelkie kontakty zostały zerwane.
|
|
 |
|
bo masz mnie kochać taką jaka jestem. z tym całym moim pojebanym umysłem, z tym że potrafię sobie narobić wstydu wszędzie, że nie zawsze łapię wszystko od razu, że się wkurwiam bez powodu, że chodzę i becze i nie mówię o co mi chodzi, że nie umiem gotować ale umiem słuchać i podobno potrafię dobrze doradzić. nie jestem idealna i nigdy nie będę. ale chcę żebyś mnie kochał i doceniał każdego pieprzonego dnia był dumny, że masz taką a nie inną dziewczynę.
|
|
 |
|
przyjedź do mnie, chcę Ci albo oczy wydrapać albo się kochać, jeszcze nie wiem.
|
|
 |
|
Myślę, że Ci najsmutniejsi ludzie zawsze najbardziej się starają rozweselić innych.
Bo wiedzą jak to jest, kiedy czujesz się kompletnie bezwartościowy.
I nie chcą, aby nikt inny czuł się podobnie.
|
|
|
|