 |
_około 2 nad rannem przyszedłeś do mnie pod klatke. zadzwoniłeś i prosiłeś żebym zeszła na dół. wyszłam z domu po cichu. czekałeś na dole ze swoim rowerem. powiedziałeś tylko ze mam nic nie mówić bo obudze wszystkich do okoła. kazałeś mi usiąść na bagarzniku. pojechaliśmy tam gdzie jeździliśmy o tej samej porze na wakacjach. bez prawnie do okoła świateł i pod prąd. przywiozłeś mnie spowrotem około 4. nadal nic nie mówiłam dostałeś tylko buziaka i poszłam spowrotem do domu nikt nie zauwarzył że mnie nie było. od tamtej pory wypad na rower o 2 nad ranem jest naszym małym kłamstwem, oraz obietnicą że będzie tak za każdym razem jak przylece do polski. || ms.inlove
|
|
 |
_wychodziłam z klatki, miałam nadzieje że ciebie i twoich dennych kolegow tam nie bedzie. mylilam sie. byłam na pół piętrze gdy usłyszałam jak sie wygłupiacie i śmiejecie. stanełam i pomyślałam co mnie natkneło żeby wsadzić dziś szpilki. sasiadka schodząca z gory powiedziała że wygląda poprostu zajebiście nie zdziwiło mnie to bo miała 20 pare lat. wyszłam z klatki, dumna i bez wachania podeszłam do Niego. obiją mnie w talii, pocałował i powedział jak bardzo tęknił.widziałam zza pleców chłopaka jak wam opadły szczenki na mój i jego widok. || ms.inlove
|
|
 |
siedzialam na korytarzu ze słuchawkami w uszach specjalnie nie poszłam na matme. przechodizłeś obok mnie, siadłeś obok i specjalnie wyciągnąłeś mi jedna słuchawke. -eyyy kurw... a to ty. -no tak to ja. co ty nie na lekcjach. -no jak widać nie.. -co u ciebie ? -no mogło by być lepiej , a jednym słowem to do dupy. wystarczy ? -nooo nie, wolał bym aby było lepiej ale jak niee. pocałowałeś mnie. -mam nadzieje że teraz bedzie o wiele lepiej kochanie. -noo co do tego to niewiem. obiąłeś mnie i tak siedzieliśmy przez kolejne 25 minut. || ms.inlove
|
|
 |
_siedzieliśmy na murku za szkoła. ja znajomi i ten chłopak którego poprostu kochałam.kupiłam tymbarka miałam nadzieje ze bedzie tam cos sensownego. podszedłeś do mnie 'daj ja otworze' -powiedzialeś. wziąłeś butelke, otworzyłeś i przeczytałeś mi szeptem do ucha 'Tak Kocham Cię' || ms.inlove
|
|
 |
_powiedzmy: że niby jest zajebiście i nie ma się czym przejmować ? || ms.inlove
|
|
 |
_5 dni po ich zerwaniu podszedł do niej na przerwie.zapytał 'jak tam ? co tam u ciebie?' nic nie odpowiedzia, zachowywała sie tak jak by got am nie było.sturchnał ja w ramie.a ona i tak nic.za nimi stał chłopak jej chłopak z 2LO. 'zjerzdżaj stąd mały' jej koleżanki sie zaśmiały. On odszedł do swoich kolegów. Ona ze swoim licealisą. || ms.inlove
|
|
 |
_
Dzisiaj ja jestem dla Ciebie najważniejszą kartą. Jutro jakaś inna ? Nie mów nic - nie warto. || ms.inlove
|
|
 |
_widziałeś mnie z nim na mieście.widzialam twoja zazdrość w oczach.przeszłam z moim obok ciebie pewna siebie nie zwracając uwagi na ciebie że mało z siebie nie wyszedłeś jak On mnie pocałował i ani na twojego kolege ktory wyjechał z tekstem 'daj spokój, nie obchodzisz jej już!'. poczułam sie naprawde wolna od ciebie. wiedziałam że od tamtej pory dasz mi spokój nie bedziesz błagać żebym wróciła. już nie. || ms.inlove
|
|
 |
_jak to dobrze, że skończył się już ten podły dzień, co mi Cię zabrał. || ms.inlove
|
|
 |
_skoro ci już nie zależy , to po co się tak gapisz ? tam obok masz to swoje blond szczęście. || ms.inlove
|
|
 |
_ławka bez oparcia, trochę dalej migająca latarnia. za rogiem grupa młodych chłopaków rozwala nowiutką audice , pięć metrów dalej w mieszkaniu mąż bije żone. pod sklepem grupa młodych panien szykuje się na misję 'podryw'. na boisku kilku chłopaków spija bronksy. każdy krok w nocy jest tutaj niespodzianką. witaj na mojej dzielnicy. || veriolla
|
|
|
|