 |
Przyjaciel to nie ten, który razem z Tobą się śmieje. Przyjaciel to nie ten, który razem z Tobą żartuje. Przyjaciel to nie ten, który razem z Tobą rozmawia. Przyjaciel to ten, który razem z Tobą cierpi, który będzie Cie wspierał w najgorszych chwilach. ;***
|
|
 |
ja zamykam się na weekend w domu, nie odbieram od nikogo telefonów. jeżeli by chcieli coś ode mnie powiem im po weekendzie, że siedziałem w domu. [VNM ♥]
|
|
 |
Nienawidzę się że jestem taki zajebisty i każda mnie pragnie [kolega -.- ]
|
|
 |
|
szkoda, że brakło nam miejsca, czasu i powietrza .
|
|
 |
|
wyobrażałam sobie ciebie z różnymi dziewczynami, i wiesz co ? ze mną było ci najlepiej .
|
|
 |
masz rację. łatwiej było się poddać. bez jakichkolwiek wyjaśnień mogłam otulić szyję szalikiem, a na ramiona zarzucić kurtkę i wyjść. rozplątać niewidzialne sznurki wokół nadgarstków i zasłonić wspomnienia rękawem, ale sęk w tym że nie chciałam. z całego serca pragnęłam mu pomóc. dlaczego? to chyba proste. kochałam go. mimo że niszczył mnie od środka, - ja wytrwale przy nim byłam. łudząc się że następnego ranka, nie zawiedzie mnie po raz kolejny. że tym razem, jednak uczucie wygra. /happylove
|
|
 |
wyciągnęłam najgrubszy sweter jaki miałam w szafie. ubrałam go, a rękawy podwinęłam jak zwykle po sam łokieć. zalałam herbatę i posłodziłam jak zawsze, o łyżkę za dużo. usiadłam wygodnie na łóżku wmawiając sobie że przecież tak musiało być. wsłuchiwałam się w wersy piosenek. jedna po drugiej, przewijały się szybko niczym nasze wspólne ostatnie tygodnie. marzenia zeszły gdzieś na dalszy plan, a oddech zaczął mi się wyrównywać. zamknęłam oczy. nie miałam nic, oprócz wspomnień. kilku splecionych ze sobą filmów, które zapisywały każdy fragment jego ciała. dźwięk głosu i śmiech, który potrafił rozgonić nawet najczarniejsze chmury. dbałam o nie, oprawiając je spazmatycznie w granatową okładkę. zawiązując błękitną wstążką i całując na koniec kilka fotografii. tylko tyle mogłam. tak niewiele, przy tak ogromnych pragnieniach. /happylove
|
|
 |
Ty sobie nawet nie wyobrażasz jak bardzo bym chciała być Twoja z powrotem . | gazowana
|
|
 |
Z ciężkim sercem nawijam o tym, że z nami koniec a myślałem że zawsze staniesz po mojej stronie. [Chada]
|
|
 |
i choćbym nie wiem jak była zła i nawet jeśli bym krzyczała że cię nienawidzę, że masz się wynosić, nie możesz odejść rozumiesz ? nie możesz . [ansomia]
|
|
|
|