 |
Do widzenia, powiedział
Znalazłem coś nowego.'
|
|
 |
a gdy pojawia się pytanie po co to robię
przypominam sobie jego uśmiech i głos.
|
|
 |
a teraz tak na poważnie. śnie Ci się czasem w nocy?
|
|
 |
Czasami patrzyła na telefon
jakby wiecznie czekała, aż zadzwoni,
a jak już dzwonił, to wolała nie odbierać..
|
|
 |
Puste ściany pełne rozczarowania,
smutne oczy i lekko drżące serce..
|
|
 |
pod Twoimi skrzydłami najlepiej, najcieplej, najbezpieczniej
|
|
 |
naprawdę cię kochałam, ale ty to perfekcyjnie spierd*liłeś.
|
|
 |
chodź, proszę. zaciśnij na moich rozdygotanych dłoniach, swoje, weź mnie bez słowa w ramiona i kołysz, póki nie zamknę wystraszonych oczu, zaszklonych łzami. szepcz coś, chociażby o tym, co jadłeś wczoraj na śniadanie czy o ślubie dalekiej ciotki. bądź.
|
|
 |
wybaczanie? tylko dla Twojej świadomości, tylko po to byś czuła się bezpieczna i otwierała się przede mną do tego stopnia, bym mogła spieprzyć Ci wszystko w odwecie.
|
|
 |
gubię te typowo ludzie odruchy. patrzę na łzy, na żal, na rozczarowanie u innych, a zamiast uderzającego we mnie sumienia, bo w sumie to wiem, że "ja spieprzyłam", "ja zawaliłam sprawę", "ojej, moja wina", czuję jak śmiech podchodzi mi do gardła.
|
|
 |
poradzę sobie. obejdzie się bez przepłakanych nocy, wcinania słodyczy, zatapianiu się w książkach, co za tym idzie - historii innych, by na moment zostawić swoją. następnego dnia rutynowo założę jeansy i za dużą bluzę, niezdarnie zwiążę włosy i jak wcześniej, będę katować resztę swoim entuzjazmem. wiesz to wszystko. wiesz, że się nie poddaję, nie rozumiem tych złych nastrojów i gorszych dni, tak mi obcych. wiesz, że dam radę - równie dobrze jak to, iż ja po prostu nie chcę bez Ciebie być. jeszcze nie, nie teraz.
|
|
|
|