 |
|
Bo jest taka słodka na pierwszy rzut oka, zwykła idiotka co lata na prochach [ B.R.O ]
|
|
 |
|
Coś się psuje. Tracimy swój blask. Jest jakoś inaczej i chyba nie kochasz już tak. Nie znaczę już tak wiele, nie liczę się tak. Chyba nie jesteś już szczęśliwy.Wydaje się jakby kończył się nasz czas./ najebanatymbarkiem
|
|
 |
|
"Nie chce, żebym patrzył tak na nią, prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi, że już mnie nie kocha. " [ Pezet ♥ ]
|
|
 |
|
Nawet w tych kłótniach, wyzwiskach i przekleństwach było czuć, że nam zależy
|
|
 |
|
każdy z nas ma kogoś, komu wybaczy wszystko.
|
|
 |
|
I coś jakby pękło. i już nie jest tak samo. czuję, że nie znaczę już tak wiele, że nie tęsknisz już tak bardzo. i boję się cholernie straty Ciebie, boję się, że odejdziesz zostawiając mnie bez niczego. /najebanatymbarkiem
|
|
 |
|
I nie chcę dostawać wielkich bukietów róż. Nie chcę dostawać jakichś błyskotek. Nie musisz co godzinę pisać sms'ów jak bardzo mnie kochasz. Nie musisz odpuszczać sobie spotkań z kumplami dla mnie. Ja chcę tylko tego, byś był i byś kochał. Niczego więcej. /najebanatymbarkiem
|
|
 |
|
Co czujesz, gdy przegrywasz walkę? Wstyd, bo przecież wszystko co zrobiłaś, mogłaś wykonać sto razy lepiej. Zawód, bo tak bardzo wierzyłaś w swoje umiejętności. Złość, bo gdzieś głęboko coś rozdziera Cię na kawałki i krzyczy, że jesteś słaba. Zazdrość, bo przecież chciałabyś być na miejscu zwycięzcy, po to tutaj jesteś. Schodzisz ze sceny, otrzymujesz gratulacje, oklaski i podziękowania. Uśmiechasz się wymuszenie. Później siadasz i prowadzisz wewnętrzną walkę ze sobą. Po co? Podnieś głowę i otrzyj łzy. Napraw błędy i wracaj na scenę. Przecież potrafisz. Dasz radę. Jesteś tu po to, aby walczyć. Nazwij siebie zwycięzcą, a później się nim stań. Zbyt trudne? Nie przesadzaj. Po prostu uwierz w siebie. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Domówka u kumpeli. Stała ubrana w małą czarną z włosami opuszczonymi na jej opalone plecy. Wyszła na balkon i wciągnęła powietrze. Poczuła, jak ktoś łapie ją w talii. 'Nie przywitałaś się, Młoda.' Powiedział cicho w jej włosy. Odwróciła się wolno i uśmiechnęła słodko. 'Cześć.' Powiedziała czując, jak jej serce zaczyna bić jeszcze mocniej. Zaśmiał się szczerze. 'Co robisz?' Puścił ją i oparł się o barierkę. Znów mogła oddychać i spokojnie mówić. 'Stoję.' Spojrzeli na siebie, jak na parę idiotów. 'Mmm...no tak. Na to bym nie wpadł.' Uśmiechnął się i pstryknął ją w nos. Patrzyli na siebie dłuższą chwilę, aż w końcu jej bóstwo wyprostowało się i podeszło bliżej. Dotknął jej policzka chłodną dłonią i nachylił się tak, że wystarczył jeden ruch do pocałunku. Odwróciła się nagle, ale on trzymał ją mocno za rękę. Znów zbliżył usta do jej ucha. 'Nie uciekaj. Nie uciekaj mi.' Spojrzała mu w oczy. 'Dlaczego?' Zapytała cicho. Mruknął jej do ucha ciche 'Bo nie lubię, gdy jesteś daleko
|
|
 |
|
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze. Teraz z wzajemnością.
|
|
|
|