 |
Staraliśmy się albo robiłam to tylko ja. Mieliśmy to naprawić, spróbować od nowa. Nasza miłość, nasze serca, nasze życie. Obiecaliśmy coś sobie. Zawsze i na zawsze. Ja jestem tutaj nadal. Czekam i mam nadzieję. Codziennie o tej samej porze. A Ty? Co masz na swoje usprawiedliwienie? [ yezoo ]
|
|
 |
To jest takie coś czego nie da się opisać. Osiada głęboko w nas i budzi się przy nowo nabytej ranie. Cholernie boli. Wręcz piecze. Pieką wszystkie wspomnienia, które były negatywne, a czasem zdarzy się, że te pozytywne również. /sm
|
|
 |
Przepraszam, że jestem często egoistyczny, nadopiekuńczy, chorobliwie zazdrosny, wredny, pyskaty, infantylny. Przepraszam, że często pracuję do późna, a potem od razu zasypiam. Powinienem też cię przeprosić za to, że ze wszystkim cię kontroluję. A i za to, że pilnuję twoich nie obfitych posiłków. Może jeszcze za to, że zbytnio się o ciebie martwię, nawet gdy nie mam powodu. Przepraszam, że za często mówię, że cię kocham, a jeszcze częściej na ciebie krzyczę. O, jeszcze wybacz mi to, że wywołuję kłótnie o nic. A najbardziej chciałbym, abyś wybaczyła to, że padło akurat na mnie./sm
|
|
 |
Kiedy ktoś umiera, to jest jak dziura w dziąśle po zębie, który wypadł. Można bez problemu żuć, jeść normalnie, ma się w końcu jeszcze dużo zębów, ale mimo to język wciąż powraca w to puste miejsce, gdzie nerwy wciąż jeszcze są trochę wrażliwe. | Jodi Picoult
|
|
 |
A słowa 'kocham Cię' padające z Twoich ust, skierowane w moją stronę, są najpiękniejszymi słowami na świecie. Najlepszym co mogło mi się w życiu przytrafić. / ifall
|
|
 |
Znów ten biały proszek stał się pokusą. Jestem na tyle słaba że nie dam rady chyba się już temu oprzeć. Ja po prostu potrzebuję oderwania. / najebanatymbarkiem
|
|
 |
Psychika mi klęka. Kolejnego dnia już nie przetrwam. / najebanatymbarkiem
|
|
 |
Bo miłość to nie jakaś denna komedia romantyczna. Tu nie ma miejsca na reklamy.
|
|
 |
Bo to wszystko przecież nie tak miało wyglądać. Mieliśmy siedzieć teraz z kumplami przy fajce i dobrej nucie, albo u Ciebie byśmy oglądali właśnie jakiś film, albo byśmy byli gdzieś na mieście, ale bylibyśmy razem. To tak właśnie wyglądać miało. / najebanatymbarkiem
|
|
 |
Gdzie jesteś, kiedy opadam z sił? Kiedy moje serce rozpada się na miliony małych kawałków, a ja ostatkami sił schylam się na podłogę by pozbierać je w jedność i umieścić w odpowiednim miejscu? Gdzie jesteś, kiedy szukam Twojej dłoni po omacku z nadzieją, że Twój dotyk uspokoi moje niespokojne myśli dotyczące braku Ciebie obok? Gdzie jesteś, gdy samotnie spaceruję z głową uniesioną w niebo, kiedy natrętnie szukam naszej gwiazdy, którą nazwałem Twoim imieniem, która towarzyszyła nam każdego wspólnego wieczoru? Gdzie jesteś? Przecież miałaś być obok mnie, trzymać moją dłoń i wtulać się w moje ramiona, kiedy przyjdzie chłodna noc. Mieliśmy trwać przy sobie, a teraz nasze serca zgubiły się gdzieś w chaosie codzienności. Zgubiły się gdzieś pomiędzy niewypowiedzianymi słowami, i nadmiarem słów niepotrzebnych. Zgubiły się gdzieś w naszych umysłach, gdzie ja nieusilnie szukam Ciebie, ale wciąż jestem zbyt daleko, by złapać Twoją dłoń i zatrzymać przy sobie na zawsze. / mr.lonely
|
|
 |
Kiedy popadałem w głęboką melancholię, taką bez końca, kiedy cierpiała cała dusza i ciało, patrzyłem w jakiś niekreślony punkt, lub przez pryzmat czegoś, czułem jak powoli zaczyna rozklejać mi się mózg. Czułem jakby powoli odpadała mi każda część ciała, a kości w jednym momencie zaczynały pękać. Czułem jak z moich żył upływa krew, tak bliska sercu. Trzymając ręce w kieszeniach, lub w trzęsących się dłoniach trzymając niedopałek papierosa kląłem siebie w myślach, że poddałem się miłości, która sprowadziła mnie do punktu wyjścia. Poddałem się miłości, która zaczęła mnie powoli zabijać. Poddałem się miłości, która sprawiła mi cierpienie tak ogromne, że dziś nie wiem, kim jestem i czy w ogóle jestem. / mr.lonely
|
|
|
|