głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika totalnynieogar

  cholera jasna  krzyknęłam patrząc na jego obojętność. możesz wytłumaczyć mi  dlaczego tak cholernie ranisz? dlaczego jesteś taki obojętny? rajcuje cię widok  gdy ktoś cierpi? gdy cierpi osoba  która kocha cię nad życie? podoba ci się to? krzyczałam mu prosto w twarz. on stał dalej wpatrzony w moje oczy  nie robił nic. nic nie mówił. jedynym dźwiękiem  który było słychać  był jego głośny oddech. podszedł do okna i zaczął mówić.   wiesz  ja po prostu nie mogę zrobić nic byś była szczęśliwa. owszem możesz być  ale nie ze mną. od dziś musisz radzić sobie sama  mnie już nie ma. dla ciebie nie istnieje  wydusił przez zęby. zadowolona jesteś  że wszystko powiedziałem ci w twarz? spojrzałam na jego smutne oczy  po policzku spływała mi łza. usiadłam na łóżku  chowając głowę w kolana.   wyjdź i nie mieszaj mi nigdy więcej w życiu  jasne? wyszeptałam zanosząc się płaczem. a on? wyszedł  tak bez słowa  bez żadnego pohamowania. zostawił mnie  bym radziła sobie sama  skurwiel.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

- cholera jasna, krzyknęłam patrząc na jego obojętność. możesz wytłumaczyć mi, dlaczego tak cholernie ranisz? dlaczego jesteś taki obojętny? rajcuje cię widok, gdy ktoś cierpi? gdy cierpi osoba, która kocha cię nad życie? podoba ci się to? krzyczałam mu prosto w twarz. on stał dalej wpatrzony w moje oczy, nie robił nic. nic nie mówił. jedynym dźwiękiem, który było słychać, był jego głośny oddech. podszedł do okna i zaczął mówić. - wiesz, ja po prostu nie mogę zrobić nic byś była szczęśliwa. owszem możesz być, ale nie ze mną. od dziś musisz radzić sobie sama, mnie już nie ma. dla ciebie nie istnieje, wydusił przez zęby. zadowolona jesteś, że wszystko powiedziałem ci w twarz? spojrzałam na jego smutne oczy, po policzku spływała mi łza. usiadłam na łóżku, chowając głowę w kolana. - wyjdź i nie mieszaj mi nigdy więcej w życiu, jasne? wyszeptałam zanosząc się płaczem. a on? wyszedł, tak bez słowa, bez żadnego pohamowania. zostawił mnie, bym radziła sobie sama, skurwiel.

tak strasznie żałuję chwili w której życie przeleciało mi przed oczami. może gdybym nie zawahała się i skoczyła byłoby lepiej? może nie musiałabym cierpieć? nie musiałabym znosić jego obojętności i braku zaangażowania? może byłabym szczęśliwsza? może patrzyłabym na niego z góry i pomagała obierać dobrą drogę? może byłabym blisko  choć naprawdę tysiące kilometrów? może mogłabym mu pomóc  by choć przez chwilę zastanowił się co stracił? może cierpiałby i bił się z myślami  że mnie już nie ma? żałuję  że głupia byłam i cofnęłam się dwa kroki do tyłu  specjalnie dla niego  na jego prośbę i błagania.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

tak strasznie żałuję chwili w której życie przeleciało mi przed oczami. może gdybym nie zawahała się i skoczyła byłoby lepiej? może nie musiałabym cierpieć? nie musiałabym znosić jego obojętności i braku zaangażowania? może byłabym szczęśliwsza? może patrzyłabym na niego z góry i pomagała obierać dobrą drogę? może byłabym blisko, choć naprawdę tysiące kilometrów? może mogłabym mu pomóc, by choć przez chwilę zastanowił się co stracił? może cierpiałby i bił się z myślami, że mnie już nie ma? żałuję, że głupia byłam i cofnęłam się dwa kroki do tyłu, specjalnie dla niego, na jego prośbę i błagania.

a ty dalej bij się z myślami  że mogłeś mnie mieć  że mogłeś mnie kochać  że mogłam być wierna tylko i wyłącznie tobie  no bij się frajerze i doceń co straciłeś.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

a ty dalej bij się z myślami, że mogłeś mnie mieć, że mogłeś mnie kochać, że mogłam być wierna tylko i wyłącznie tobie, no bij się frajerze i doceń co straciłeś.

wróciłam do domu później niż zwykle. w progu przywitała mnie odstraszająca woń alkoholu i dymu papierosowego. wiedziałam  że zastanę go leżącego przy stoliku w salonie. był naćpany  pijany i wpół przytomny.   co ty najlepszego zrobiłeś  szarpnęłam by unieść go z podłogi.   to przez ciebie kochanie  wydukał i osunął się na panele. stanęłam jak wryta. nie wiedziałam co mam zrobić  nie wiedziałam co myśleć. poczułam jak nogi uginają mi się w kolanach  a na czole robią się kropelki potu.   przeze mnie? zapytałam  oszołomiona jego wypowiedzią.   z miłości do takiego skurwysyna jak ja. wycedził ledwo łapiąc powietrze do płuc. spojrzałam na stół. wzięłam do ręki whiskey i wciągnęłam kreskę. nie chciałam do tego wracać. nie chciałam znów stoczyć się na dno  ale to było silniejsze. to niszczyło mnie od środka. ledwo przytomna  cichym tonem głosu wydukałam    jak zdychać to razem bejbe. i osunęłam się na ziemię. byłam w swoim świecie. chuj z tym  że mnie niszczył.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

wróciłam do domu później niż zwykle. w progu przywitała mnie odstraszająca woń alkoholu i dymu papierosowego. wiedziałam, że zastanę go leżącego przy stoliku w salonie. był naćpany, pijany i wpół przytomny. - co ty najlepszego zrobiłeś, szarpnęłam by unieść go z podłogi. - to przez ciebie kochanie, wydukał i osunął się na panele. stanęłam jak wryta. nie wiedziałam co mam zrobić, nie wiedziałam co myśleć. poczułam jak nogi uginają mi się w kolanach, a na czole robią się kropelki potu. - przeze mnie? zapytałam, oszołomiona jego wypowiedzią. - z miłości do takiego skurwysyna jak ja. wycedził ledwo łapiąc powietrze do płuc. spojrzałam na stół. wzięłam do ręki whiskey i wciągnęłam kreskę. nie chciałam do tego wracać. nie chciałam znów stoczyć się na dno, ale to było silniejsze. to niszczyło mnie od środka. ledwo przytomna, cichym tonem głosu wydukałam, - jak zdychać to razem bejbe. i osunęłam się na ziemię. byłam w swoim świecie. chuj z tym, że mnie niszczył.

uwielbiałam gdy był tak cholernie zazdrosny. uwielbiałam  gdy wbijał wzrok w osoby patrzące się na moje nogi  twarz czy styl poruszania. uwielbiałam jego minę  gdy przypadkiem ktoś się uśmiechnął w moim kierunku. był tak cholernie zazdrosny  a zarazem cholernie kochany i to podobało mi się w nim najbardziej.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

uwielbiałam gdy był tak cholernie zazdrosny. uwielbiałam, gdy wbijał wzrok w osoby patrzące się na moje nogi, twarz czy styl poruszania. uwielbiałam jego minę, gdy przypadkiem ktoś się uśmiechnął w moim kierunku. był tak cholernie zazdrosny, a zarazem cholernie kochany i to podobało mi się w nim najbardziej.

w sumie  dziwne uczucie. nagle przestaje ci na nim zależeć  nie czekasz już aż napisze  nie szukasz go już wzrokiem na szkolnym korytarzu. przebywanie z nim nie powoduje już motylków w brzuchu. zaczynasz dostrzegać jego wady  cale mnóstwo wad  w końcu zastanawiasz się co ty takiego w nim widziałaś? czym ci tak zaimponował  że po wszystkim tak bardzo przez niego cierpiałaś. wszystko nagle zaczyna być prostsze  uśmiech znów gości na twojej twarzy całymi dnami. dochodzisz w końcu do wniosku ze tak jest lepiej  oczywiście wszystko do czasu aż znowu się nie zakochasz.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

w sumie, dziwne uczucie. nagle przestaje ci na nim zależeć, nie czekasz już aż napisze, nie szukasz go już wzrokiem na szkolnym korytarzu. przebywanie z nim nie powoduje już motylków w brzuchu. zaczynasz dostrzegać jego wady, cale mnóstwo wad, w końcu zastanawiasz się co ty takiego w nim widziałaś? czym ci tak zaimponował, że po wszystkim tak bardzo przez niego cierpiałaś. wszystko nagle zaczyna być prostsze, uśmiech znów gości na twojej twarzy całymi dnami. dochodzisz w końcu do wniosku ze tak jest lepiej, oczywiście wszystko do czasu aż znowu się nie zakochasz.

  bo potrzebuję Cię by funkcjonować  żyć  oddychać i czerpać radość z życia  powiedziała patrząc na to jak odchodzi.   nie możesz mnie zostawić  wiesz. to tak jakbym została sama  bo świat mnie przerasta. ja nie dam rady  ja nie ogarniam tego całego bałaganu uczuć w moim sercu. pamiętasz? razem na zawsze? powiedz mi  wytłumacz  czy dla Ciebie 'zawsze' to sześć miesięcy? wytłumacz mi to  krzyczała  by tylko gdzieś z oddali usłyszeć jakiś szept  szmer  odgłos wiatru. nie słyszała nic. zapadła głucha cisza  a ona z ostatnim wdechem traciła wszystko. wszystko co było potrzebne jej do szczęścia.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

- bo potrzebuję Cię by funkcjonować, żyć, oddychać i czerpać radość z życia, powiedziała patrząc na to jak odchodzi. - nie możesz mnie zostawić, wiesz. to tak jakbym została sama, bo świat mnie przerasta. ja nie dam rady, ja nie ogarniam tego całego bałaganu uczuć w moim sercu. pamiętasz? razem na zawsze? powiedz mi, wytłumacz, czy dla Ciebie 'zawsze' to sześć miesięcy? wytłumacz mi to, krzyczała, by tylko gdzieś z oddali usłyszeć jakiś szept, szmer, odgłos wiatru. nie słyszała nic. zapadła głucha cisza, a ona z ostatnim wdechem traciła wszystko. wszystko co było potrzebne jej do szczęścia.

nie jestem idealna. nad zaletami przeważają wady. nie mam wymiarów jak modelka. nie poruszam się z gracją. nie chodzę z czerwonymi paznokciami  nie mam kolczyka w pępku  nie jara mnie Ian Somerhalder  nie potrafię śpiewać i genialnie tańczyć  nie lubię wypowiadać się na chore tematy  nie lubię szpilek i obcisłych bluzek  rzadko chodzę w spódnicach i gardzę sukienkami. jestem inna i chciałabym  żeby właśnie taką mnie zaakceptował.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

nie jestem idealna. nad zaletami przeważają wady. nie mam wymiarów jak modelka. nie poruszam się z gracją. nie chodzę z czerwonymi paznokciami, nie mam kolczyka w pępku, nie jara mnie Ian Somerhalder, nie potrafię śpiewać i genialnie tańczyć, nie lubię wypowiadać się na chore tematy, nie lubię szpilek i obcisłych bluzek, rzadko chodzę w spódnicach i gardzę sukienkami. jestem inna i chciałabym, żeby właśnie taką mnie zaakceptował.

teraz słowa dokończą  to co zaczęły czyny  przecież kurwa nie mówię  że nie jestem bez winy z ciężkim sercem nawijam  o tym że z nami koniec  a myślałem że zawsze staniesz po mojej stronie.   chada.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

teraz słowa dokończą, to co zaczęły czyny, przecież kurwa nie mówię, że nie jestem bez winy z ciężkim sercem nawijam, o tym że z nami koniec, a myślałem że zawsze staniesz po mojej stronie. / chada.

i przytul mnie i obiecaj  że będzie dobrze  i baw się moimi włosami i unoś mój podbródek  gdy odsuwam się  by cię nie całować i mów  że mnie kochasz i bądź przy mnie zawsze i nie obrażaj się na mnie i głaszcz mój policzek i nie pozwól mi płakać i rozbawiaj mnie i dzwoń o każdej porze i pisz słodkie sms'y i budź mnie gwiazdką przy dwukropku i nie zawiedź mnie  bo nie chcę cierpieć.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

i przytul mnie i obiecaj, że będzie dobrze, i baw się moimi włosami i unoś mój podbródek, gdy odsuwam się, by cię nie całować i mów, że mnie kochasz i bądź przy mnie zawsze i nie obrażaj się na mnie i głaszcz mój policzek i nie pozwól mi płakać i rozbawiaj mnie i dzwoń o każdej porze i pisz słodkie sms'y i budź mnie gwiazdką przy dwukropku i nie zawiedź mnie, bo nie chcę cierpieć.

ten ból  psychiczne blizny i Ty. to wszystko uderzyło we mnie z ogromną siłą. i nie mówię tutaj o rozdzierającym się sercu  o oczach  które pragnęły zatopić się w jego spojrzeniu  czy potrzeby przytulenia. ja tak bardzo pragnęłam uwolnić się z sideł miłości. chciałam  żebyś zrozumiał co straciłeś  a nie napawał się widokiem  gdy upadam. chciałam  żebyś pomyślał sobie  'dlaczego to wszystko zniszczyłem?' chciałam  żebyś cierpiał  równie bardzo jak ja.

kinia10107 dodano: 18 luty 2013

ten ból, psychiczne blizny i Ty. to wszystko uderzyło we mnie z ogromną siłą. i nie mówię tutaj o rozdzierającym się sercu, o oczach, które pragnęły zatopić się w jego spojrzeniu, czy potrzeby przytulenia. ja tak bardzo pragnęłam uwolnić się z sideł miłości. chciałam, żebyś zrozumiał co straciłeś, a nie napawał się widokiem, gdy upadam. chciałam, żebyś pomyślał sobie, 'dlaczego to wszystko zniszczyłem?' chciałam, żebyś cierpiał, równie bardzo jak ja.

upadam. wstaje. uśmiecham się. idę dalej. potykam się. biorę haust powietrza. przełykam ślinę. staram się równomiernie oddychać. tracę siłę. upadam by ponownie wstać. zaklinam życie. opadam na ziemię. budzę się i płaczę w poduszkę. upragniona monotonia.

kinia10107 dodano: 17 luty 2013

upadam. wstaje. uśmiecham się. idę dalej. potykam się. biorę haust powietrza. przełykam ślinę. staram się równomiernie oddychać. tracę siłę. upadam by ponownie wstać. zaklinam życie. opadam na ziemię. budzę się i płaczę w poduszkę. upragniona monotonia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć