 |
każdy chyba w życiu posiadał człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. i nie było to uczucie - absolutnie. było to coś w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia wszystkiego - było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy.
|
|
 |
Piszę ze świadomością, że brakuje słów które byłyby w stanie opisać moje uczucie względem Ciebie. Wdzięczność za każdy poranek, kiedy wstaję ze świadomością posiadania Twojej miłości. Brak słów, aby opowiedzieć o moim szczęściu, którego sam jesteś autorem. Te chwile, w których było dane mi spędzić w Twoich ramionach, było tymi najpiękniejszymi chwilami jakie kiedykolwiek było mi dane przeżyć. Słowa 'kocham Cię', mogą się tutaj wydać błahe, proste i nic nie znaczące. Jednak właśnie przez te 2 zwyczajne słowa chciałabym wyrazić moje potężne uczucie względem Ciebie. Uczucie, które jest tym najpiękniejszym. Tym, które chcę aby trwało wiecznie.
|
|
 |
ze łzami w oczach stwierdzam fakt, że jestem bezwarunkowo i nieodwołalnie zajebiście mega bardzo zakochana w pewnym panu. wiem, chyba mnie coś popierdoliło.
|
|
 |
- Mijałam go dzisiaj. - Mówił coś? Uśmiechnął się? Patrzył się na Ciebie? Ile sekund? Szedł z Tobą? - Nie, schylił głowę, chuj. - Jaki to teraz etap? - Nie wiem, w sumie to pierwsze spotkanie od tamtej imprezy. - Czyli etap "teraz cię nie znam, ale później będę dzwonić i za to przepraszać". - O tak, właśnie ten.
|
|
 |
Jedno z gorszych uczuć? Niepewność, co do uczuć drugiej osoby.
|
|
 |
„- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.”
|
|
 |
zdradziłeś mnie, całując inną dziewczynę, najgorszą kurwę, jaką znałam.
|
|
 |
wpadam do domu, trzęsąc się z zimna. rzucam krótkie „cześć” w kierunku mamy i czuję kolejną łzę spływającą po zarumienionym od mrozu policzku. szybko ściągam płaszcz i idę do swojego pokoju, żeby nikt nie widział moich łez. zamykam drzwi i od razu czuję, że ból wraca. nie mam już siły uśmiechać się na zawołanie. moja dusza krzyczy i błaga o ratunek. niestety, nikt nie słyszy. może to i lepiej. chyba nie ma kogoś, kto mógłby uciszyć jej żałosne wrzaski. nawet ty już nie potrafiłbyś tego zrobić. ty, który dawałeś mi chęć do życia każdego dnia, który potrafiłeś zmienić każdą szarą chwilę w tęczę. ty, który potrafiłeś zamienić mój płacz w niekończący się najszczerszy śmiech.
|
|
 |
pojawiałeś się w moim życiu i znikałeś, robiłeś ze mną, co tylko ci się podobało, a ja ani razu nie miałam do ciebie żadnych pretensji. za każdym razem czekałam na ciebie, nocami pochlipując cicho w poduszkę, zawsze wierzyłam, że wrócisz - nie wróciłeś.
|
|
 |
stałam się taka, jak chciałeś, wcielam w życie to, czego mnie nauczyłeś. dziś potrafię cieszyć się każdym dniem, potrafię doceniać to, co mam, potrafię dostrzegać sens większości rzeczy, ufać ludziom i codziennie się uśmiechać, chociaż nieraz cały świat wali mi się na grzbiet. szkoda tylko, że chociaż bardzo chcę, nie potrafię już kochać.
|
|
 |
wtedy byłam gotowa oddać za niego życie, cieszyłam się na sam jego widok, wprost nie mogłam oderwać od niego wzroku. byłam zazdrosna o każdą dziewczynę, z którą rozmawiał, po rozstaniu tęskniłam. nocami płakałam, popijałam gorące kakao z powodu bezsenności. moje ulubione zajęcia stały się bezsensowne, a muzyka, której słuchałam z nim, doprowadzała mnie do płaczu. każda myśl o nim przyprawiała mnie o ból serca. nie mogłam nawet na niego zerknąć, bo bałam się, że zobaczę obojętność w jego oczach. teraz czuję do niego wstręt, brzydzę się każdym jego słowem, ruchem, gestem. nienawidzę wszystkiego, co robi i wszystkiego, co jest z nim związane.
|
|
 |
wiesz, jak się przez ciebie zmieniłam?! zaczęłam uczyć się skakać na rowerze, tak jak ty. zaczęłam słuchać metalu i rocka, chociaż tak tego nienawidziłam. przez ciebie przestałam grać w koszykówkę, bo nie lubiłeś tego sportu. zaczęłam się malować i niszczyć włosy prostownicą, zawsze mówiłeś, że tak wolisz. dla ciebie nawet zaczęłam pić, sam mnie do tego namawiałeś, a teraz nie mogę z tym skończyć, bo to mi ciebie przypomina. dla ciebie wystawiłam moją najlepszą przyjaciółkę. dla ciebie zaczęłam chodzić w miniówkach, chociaż nigdy wcześniej nie ubierałam spódnicy. dla ciebie nauczyłam się chodzić na szpilkach. przez ciebie stałam się taka, jaką nigdy nie chciałam się stać.
|
|
|
|