 |
Szacunek oddaj ludziom, którzy są przy Tobie zawsze, Możesz na nich liczyć, patrząc w oczy mówią prawdę, Nie tolerują kłamstw, więc pierdolą czy masz kasę, Po prostu są przy Tobie! możesz liczyć na ich wsparcie!
|
|
 |
Zapomnieć o wszystkim, co się zdarzyło, o osobach, które się poznało. O facetach, których się kochało. Wymazać wszystko z pamięci i zacząć wszystko od nowa, z czystą kartą. Tak, to jest dobry pomysł. / crazydream
|
|
 |
Nie zaczynaj myśleć. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Trzeba się oszukiwać, jak tylko można. Nie wnikać, nie pytać. Nie chcieć więcej. Wmawiać sobie, że jest dobrze i że inaczej być nie może. Trzeba wyrobić w sobie obojętność, stępić zmysły, zadowolić tym, co jest. Tylko tak da się żyć. Bez wyniszczającej tęsknoty za nie wiadomo czym i stałego poczucia nienasycenia i pustki. Tylko tak można odepchnąć od siebie rozpacz i poczucie totalnej bezsilności. /onna
|
|
 |
Tamten człowiek miał rację, źle tym wszystkim pokierowałam, niemoralnie siebie traktowałam, niedosadnie innym odmawiałam, zbłądziłam i nie chciałam wyjść na prosto, dobrze mi z nim było, cierpiałam i tęskniłam, ale wciąż czekałam, to nie był jeden dzień, jeden tydzień, to były miesiące, półroczne rozstania, nie mogłam nawet nazywać tego związkiem, nie mogłam nikomu się nim pochwalić, opowiedzieć, poradzić, nie mogłam, bo to był rodzaj tajemnicy, która nigdy nie może się rozwiązać, byłam dla niego taką małą cząstką roku, może zemstą, pocieszeniem, mogę głośno nazwać to grzechem, zgrzeszyłam miłością, jak strasznie to brzmi. / nieracjonalnie
|
|
 |
Lubię siedzieć po nocy. Z Tobą. Czuć gdzieś w środku serca bezgraniczne ciepło płynące z Twoich słów i uśmiechać się. Ciągle się uśmiechać, jakby ten uśmiech miał być znakiem szczęścia, które jesteś w stanie mi dać. Chciałabym odwdzięczyć Ci się tym samym, ale nie wiem czy potrafię. Nie jestem pewna, czy kilka słów może zmieścić to wszystko, co chcę Ci powiedzieć. To wygląda tak, że nie kocham Cię tylko sercem, wiesz? To coś dużo więcej. W całym sercu mam za mało miejsca. Ono razem z krwią roznosi ta miłość po całym moim organizmie. Jak nieuleczalna choroba rośnie we mnie to uczucie, ale nie chcę, nie mogę z nią walczyć. Nawet jeśli to miałoby mnie kiedyś zabić, chcę tak umrzeć. Mogę umrzeć z miłości do Ciebie. Dla Ciebie. Pokazać Ci, że życie to zbiór jakichś tysięcy chwil, które i tak zaprowadzą nas na metę. Razem. /dontforgot
|
|
 |
Jestem z tych których życie czasem jest popierdolone. Bij pionę jak masz takie samo, lub rozumiesz moje.
|
|
 |
Kiedy spierdolę już wszystkie opcje, kiedy już naprawdę nie będzie już dla mnie żadnych szans, w niczym, z nikim, nigdzie, wtedy, wiesz, wtedy już chciałabym tylko tak pięknie, ale naprawdę pięknie i wielkim stylu wyniszczać się, aż do końca. Tyle, nic więcej.
|
|
 |
Nawet mi nie pierdol, że zwyczajnie się pogubiłam, zagubiłam, że to normalne i każdy tak się czuje, bo gówno prawda. Nie czułam się zagubiona, dopóki wy nie zaczęliście mi wmawiać, że tak jest.
|
|
 |
To się nam kurwa wymyka spod kontroli i znów zaczyna mi się coś pierdolić w głowie, bo nie wiem już nawet, którą paczkę fajek otwieram, myśląc jaki z Ciebie pojeb i właściwie dokładnie tak samo myślę o sobie, no ale przecież, co my do chuja właściwie robimy, przecież ta nasza normalność była taka cudowna, taka rzadka, gdy wszystko wszystkim wokół się pierdoliło, my wciąż tam byliśmy, ponad tym, razem, ale nie, kurwa nie, zbyt wielkie z nas pojeby, zbyt wiele cugów razem przeżyliśmy, za bardzo kurwa nie potrafimy żyć na trzeźwo, no kurwa, przecież nie pije drugi dzień i już chce mi się wyć i tęsknie, tęsknie jak pojeb, ale nie wiem właściwie czy za Tobą, czy za osuszaniem z Tobą kolejnych butelek i seksem po pijaku, nie wiem kurwa, mówię Ci, zjebiemy to, to nadchodzi, obudzimy się w cudzych łóżkach, z cudzymi dłońmi na biodrach i nawet kurwa nie będziemy w stanie przypomnieć sobie jak to się stało i zjebiemy to, wkrótce, coś się stanie, coś pierdolnie, kurwa mać.
|
|
 |
|
pamiętaj słowa matki - życie to wojna, miłość to syf a ludzie to kurwy .
|
|
 |
jeszcze nie tak dawno widziałaś w Jego uśmiechu tylko szczerość - dziś widzisz ironię, i wrednego dzieciaka. jeszcze nie tak dawno Jego słowa prawiły tylko komplementy - dziś ranią. jeszcze nie tak dawno Jego charakter wydawał się być tak dobry - dziś ledwie go wytrzymujesz. jeszcze nie tak dawno był tak idealny, bez skazy - dziś widzisz jak na potęgę wyłaniają się Jego wszystkie wady, których nie dostrzegałaś przez klapki w postaci miłości, na oczach.
|
|
|
|