 |
|
My idziemy po szczęście w żyłach moc, nasze kroki słychać wszędzie, w dzień i w noc,
nasza wiara w los, mamy to, my idziemy tu pod prąd
|
|
 |
|
Widać zrozumienie jest trudniejsze od cierpienia. Kto wie, może to najwyższy stan cierpienia.
|
|
 |
|
mówisz `kocham` - niech to nie brzmi jak bajka
|
|
 |
|
Tematy na które nie miałem rozmawiać.
|
|
 |
|
Sam'otnosC przechodził 28 kilometrów dziennie. W 4 dni, przeszedł kilometrów w ich sumie 112. Po czym umarł. Nie miał nic, a nic nie utyskiwał. Prawdopodobnie nie umiał mówić. Nie doczekał się nawet imienia. Jego marsz był przerażająco bezcelowy, mimo że sam w sobie, stanowił cel jego krótkiego żywota. Powołany do życia, by iść. Gdyby mógł iść o 3 dni dłużej. Nie mógł. |Przejrzałem go na wylot, odbierając jedyne, co było jego skarbem. 5 punktów.
|
|
 |
|
Karykatura inteligencji. Nie parodia, bo zbyt swoista. Karykatura, brzmi pokraczniej.
|
|
 |
|
Czekam na powrót porucznika. Nasze losy zostały nierozerwalnie połączone. Mam nadzieje, że nic złego mu się nie stanie. Że potraktują go dobrze. Czy podzieli los Pułkownika? Czy śladem swego twórcy popadnie w afazje? Czy da zrobić z siebie paranoika?
|
|
 |
|
Patrzysz w ekran monitora. Nie świeci zbyt jasno. Zwykły monitor. Wieczorem zgaś lampę i zobacz raz jeszcze. Monitor oświetla cały pokój. Świeci jasno, a nawet razi w oczy. Względne.
|
|
 |
|
kolejny raz to jebie, ale szczerze - jest mi przykro
|
|
|
|