 |
I to już? Już po wszystkim? Już odchodzisz? Nawet nie zdążyłam naprawdę się uśmiechnąć, a już przyszło mi płakać.
|
|
 |
mam chłopaka łobuziaka! : *
|
|
 |
kocham Twoje czekoladowe oczy, roztrzepane włosy, wystające obojczyki, Twoje pieprzyki w najdziwniejszych miejscach. lubię Twój uśmiech, Twoje kradzione niebieskie viceroye, to jaki jesteś niegrzeczny, jednym słowem mówiąc cudowny facet z Ciebie!
|
|
 |
on był dla mnie najważniejszy, ja byłam jedną z dwóch, tą mniej uzależniającą.
|
|
 |
Spacerowali. 'Musimy porozmawiać' - powiedział nagle. To zawsze kiepsko brzmi. 'Nie bardzo wiem jak ci to powiedzieć. Ale chyba już najwyższy czas'. Chociaż bardzo się bała spytała tylko chłodno: 'Taaak?' Patrzył na nią przez chwilę, a w jej głowie obawy pędziły niczym galopujące konie. 'Kocham cię' - powiedział szybko, jakby bał się jej reakcji. Poczuła ulgę i radość przypływające ciepłą falą. 'Wiem' - rzuciła, choć wcale nie wiedziała, choć chciała piszczeć i skakać z radości. Zobaczyła w jego oczach rozdrażnienie. Odwróciła się i chciała iść dalej, ale popchnął ją na najbliższą ścianę. I pocałował. Mocno, gorąco... 'Masz mi coś do powiedzenia?' - szepnął tuż przy jej ustach. ‘Coś wbija mi się w plecy’ – wymamrotała. Odsunął się kawałek, zobaczyła lśniącą frustracją złość w jego oczach. Uśmiechnęła się leciutko. ‘Ja też cię kocham’ – powiedziała. ‘Całuj dalej’ – dodała, kiedy on tylko się szczerzył. / to takie moje pierwsze, mam nadzieję, że nie wyszło najgorzej. marlies
|
|
 |
Ja najchętniej to nie znałabym Cię nawet z widzenia.
|
|
 |
Tu nie chodzi o to, żebym ja na Ciebie liczyła. Chodzi o to, żebyś Ty na mnie liczył. Żebyś wiedział, żebyś zawsze wiedział, że masz na świecie człowieka, do którego w każdy dzień, w każdym stanie i o każdej godzinie możesz przyjść.
|
|
 |
nie chodzi tu o samo cierpienie, do tego jestem przyzwyczajona. po prostu nie potrafię patrzeć jak najbliższa mi osoba rujnuje sobie życie.
|
|
 |
odchodzę, spakuj moją walizkę i wystaw ją za drzwi. przekreśl nasze plany i marzenia. zostaw mnie w spokoju. kocham Cię i właśnie dlatego nie mogę z Tobą być. nie będę czekać, aż wydoroślejesz, śmierć jest już blisko mnie. błagania nie pomogą, już wybrałeś. marihuana była bardziej pociągająca niż spacery, kolacje, wspólne oglądanie gwiazd. kiedyś zrozumiesz co tak naprawdę straciłeś.
|
|
 |
Czuję, że mogłabym być z Tobą do końca życia. Nasza miłość jest tak oczywista, jak oddychanie.
|
|
 |
słucham pierdolonych mózgojebów, tylko po to by nie zalać się potokiem słonych łez, które spowodowałeś. tak naprawdę mam ochotę na przygryzanie warg, zaciskanie pięści, a najbardziej na papierosa. niestety! lenistwo szepcze mi do ucha, bym nie odstawiała laptopa. nie wstaję, pierdolę.
|
|
 |
'- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię znalazłam. - Nie musiałaś szukać, zawsze byłem. Czekałem na Ciebie całe życie, Kochanie.' < - taka tam rozmowa z moim facetem.
|
|
|
|