głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika tosia3112

Czasem trudno jest sobie poradzić. Kiedy nagle sens swój twoje życie traci.

maada_faaka dodano: 20 luty 2013

Czasem trudno jest sobie poradzić. Kiedy nagle sens swój twoje życie traci.

chujowy nawyk kiedy smutek leczą wódką  łudzą się że życie przyniesie im lepsze jutro

maada_faaka dodano: 20 luty 2013

chujowy nawyk kiedy smutek leczą wódką, łudzą się że życie przyniesie im lepsze jutro

Najlepiej napisać   nic   niż wyjaśniać 2 godziny  że najchętniej rozjebałabyś głowę o ścianę .

maada_faaka dodano: 20 luty 2013

Najlepiej napisać " nic " niż wyjaśniać 2 godziny, że najchętniej rozjebałabyś głowę o ścianę .

Mozesz byc dzis nikim dla całego świata pamiętaj dla niewielu jesteś całym światem.

maada_faaka dodano: 20 luty 2013

Mozesz byc dzis nikim dla całego świata,pamiętaj,dla niewielu jesteś całym światem.

nie no jasne. nigdy kurwa nie można kochać kogoś  kto kocha nas. zawsze wolimy szukać wrażeń i pierdolić sobie w życiorysie. no tak  przecież lepiej jest kochać skurwiela. i nie damy sobie ni chuja przemówić do rozumu co byłoby dobre  my wiemy lepiej.

kinia10107 dodano: 20 luty 2013

nie no jasne. nigdy kurwa nie można kochać kogoś, kto kocha nas. zawsze wolimy szukać wrażeń i pierdolić sobie w życiorysie. no tak, przecież lepiej jest kochać skurwiela. i nie damy sobie ni chuja przemówić do rozumu co byłoby dobre, my wiemy lepiej.

A najbardziej irytującym faktem jest to  że najwięcej do powiedzenia na Twój temat mają osoby  które Cię w ogóle nie znają.

kinia10107 dodano: 20 luty 2013

A najbardziej irytującym faktem jest to, że najwięcej do powiedzenia na Twój temat mają osoby, które Cię w ogóle nie znają.

Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno. I wszystko mi jedno. Ty to  tylko przeszłość.

kinia10107 dodano: 20 luty 2013

Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno. I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.

Bawisz się słowami. Upajasz się nimi. Słowami chcesz zastąpić normalne  ludzkie uczucia  których w tobie nie ma.

kinia10107 dodano: 20 luty 2013

Bawisz się słowami. Upajasz się nimi. Słowami chcesz zastąpić normalne, ludzkie uczucia, których w tobie nie ma.

‎ Może jutro zniknę  lecz w tej sekundzie oddycham  o jutrze nie myślę  bo jeszcze przede mną dzisiaj.

kinia10107 dodano: 19 luty 2013

‎"Może jutro zniknę, lecz w tej sekundzie oddycham, o jutrze nie myślę, bo jeszcze przede mną dzisiaj."

pamiętam każdą naszą kłótnie  wszystkie niepotrzebnie wypowiedziane zdania czy wyrazy. pamiętam płacz  smutek  ból i tęsknotę  gdy wychodził  trzaskając drzwiami. mimo faktu  że dosyć często niepotrzebnie się sprzeczamy  to nas zbliża do siebie i pozwala na głębsze zrozumienie. tak. czasem mam dość  nie mam sił i najzwyczajniej w świecie chce mi się płakać  ale nigdy  przenigdy nie zamieniłabym go na kogoś innego.

kinia10107 dodano: 19 luty 2013

pamiętam każdą naszą kłótnie, wszystkie niepotrzebnie wypowiedziane zdania czy wyrazy. pamiętam płacz, smutek, ból i tęsknotę, gdy wychodził, trzaskając drzwiami. mimo faktu, że dosyć często niepotrzebnie się sprzeczamy, to nas zbliża do siebie i pozwala na głębsze zrozumienie. tak. czasem mam dość, nie mam sił i najzwyczajniej w świecie chce mi się płakać, ale nigdy, przenigdy nie zamieniłabym go na kogoś innego.

lubiłam być nieprzewidywalna. uwielbiałam sytuacje w których mogłam pokazać mu jaka jestem naprawdę. nie potrafiłam udawać. pamiętam dzień w którym umówiliśmy się do kina. przez cały ranek wertowałam szafę by znaleźć coś odpowiedniego. przy nim nie byłam sobą. udawałam spokojną  elegancką dziewczynę. nie wiedziałam czy zaakceptuje fakt  że uwielbiam dresy  luźne koszulki  szerokie bluzy i najki zamiast szpilek. postanowiłam  że nie będę udawać kogoś kim nie jestem. nie namyślając się długo założyłam baggy  koszulkę i bluzę z adidasa. na usta nie nakładałam błyszczyku  nie brałam torebki  a na głowie znajdował się kaptur. w chwili gdy mnie ujrzał  widziałam jak szczęka opada mu w dół  a twarz pokazuje mega zdziwienie.   to ty? wydukał  prawie  że literując.   tsa  cała ja  odpowiedziałam z uśmiechem i przytuliłam się go jego ciepłej bluzy. wiedziałam  że bez względu na wszystko mnie zaakceptuje.

kinia10107 dodano: 19 luty 2013

lubiłam być nieprzewidywalna. uwielbiałam sytuacje w których mogłam pokazać mu jaka jestem naprawdę. nie potrafiłam udawać. pamiętam dzień w którym umówiliśmy się do kina. przez cały ranek wertowałam szafę by znaleźć coś odpowiedniego. przy nim nie byłam sobą. udawałam spokojną, elegancką dziewczynę. nie wiedziałam czy zaakceptuje fakt, że uwielbiam dresy, luźne koszulki, szerokie bluzy i najki zamiast szpilek. postanowiłam, że nie będę udawać kogoś kim nie jestem. nie namyślając się długo założyłam baggy, koszulkę i bluzę z adidasa. na usta nie nakładałam błyszczyku, nie brałam torebki, a na głowie znajdował się kaptur. w chwili gdy mnie ujrzał, widziałam jak szczęka opada mu w dół, a twarz pokazuje mega zdziwienie. - to ty? wydukał, prawie, że literując. - tsa, cała ja, odpowiedziałam z uśmiechem i przytuliłam się go jego ciepłej bluzy. wiedziałam, że bez względu na wszystko mnie zaakceptuje.

cz. 2. głaszcząc mój policzek. chwilę później wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. moje zakrwawione i posiniaczone ciało było bezwładne. nie mogłam wziąć pełnego wdechu  ze względu na straszliwy ból żeber. nie mówiłam nic. bałam się  by nie odwinął garści i nie uderzył mnie w twarz. budząc się rano  witał mnie śniadaniem do łóżka. a ja? ze złami w oczach  prawie  że na czworaka  szłam do łazienki  by doprowadzić moje ciało do stanu normalności. stojąc pod prysznicem  zaschnięta krew  spływała po moim ciele  pokazując stróżki bladego  posiniaczonego ciała. po kilkunastu minutach  wracałam do sypialni. a on witał mnie uśmiechem  całował w czoło i dawał do rąk kubek ciepłej kawy. to nie była miłość. to był chory związek  chorych osób  bez przyszłości.

kinia10107 dodano: 19 luty 2013

cz. 2. głaszcząc mój policzek. chwilę później wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. moje zakrwawione i posiniaczone ciało było bezwładne. nie mogłam wziąć pełnego wdechu, ze względu na straszliwy ból żeber. nie mówiłam nic. bałam się, by nie odwinął garści i nie uderzył mnie w twarz. budząc się rano, witał mnie śniadaniem do łóżka. a ja? ze złami w oczach, prawie, że na czworaka, szłam do łazienki, by doprowadzić moje ciało do stanu normalności. stojąc pod prysznicem, zaschnięta krew, spływała po moim ciele, pokazując stróżki bladego, posiniaczonego ciała. po kilkunastu minutach, wracałam do sypialni. a on witał mnie uśmiechem, całował w czoło i dawał do rąk kubek ciepłej kawy. to nie była miłość. to był chory związek, chorych osób, bez przyszłości.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć