 |
Jak smakuje wolność, czy niezależność? Pewnego dnia odejdę bez słowa... Bez pożegnania... I nie będzie już presji, wiecznego poganiania i łez. Nie będzie zobowiązań i zakazów. W końcu zobaczę świat za moją ścianą...
|
|
 |
Ból... Ból był nie do zniesienia... Na wskroś przeszywał całe ciało, nie pozwalając na spokojny oddech. Jeszcze chwila... Jeszcze tylko kilka minut, a tabletki zaczną działać tak, jak tego chcę...
|
|
 |
Sen, to nie życie, rozumiesz? Sen, jest iluzją! Nienawidzę spać!
|
|
 |
Paląc, uciekał od problemów. Paląc, zamykał się w swoim wyidealizowanym świecie. Paląc, próbował o mnie zapomnieć. To takie banalne... Nie stać go było na nic oryginalniejszego.
|
|
 |
-Lubię, kiedy niebo jest tak czarne, jak dziś... Lubię też, kiedy nie ma na nim gwiazd. -Dlaczego? -Bo wiem, że żadna z nich nie spadnie, by spełnić moje życzenie.
|
|
 |
-Bolą mnie żebra! -Od czego? -Bo widzisz... Mój amor jest trochę zezowaty i po raz kolejny trafił nie tam, gdzie trzeba.
|
|
 |
Dziś w kościele usiadłam w pierwszej ławce nie po to, by pokazać się przed sąsiadami... Nie po to, by ksiądz pokropił mnie i koszyk, święconą wodą... Chciałam z tobą porozmawiać, Boże... Szkoda tylko, że ty jakoś nigdy nie masz dla mnie czasu... Wcale mnie nie słuchasz... Dlatego postanowiłam to napisać na moblo... Może przynajmniej przeczytasz?
|
|
 |
Twoim zdaniem jestem zabawką? Taką małą, szmacianą lalką, którą bawisz się, kiedy masz na to ochotę- nie pytając mnie o zdanie?! Taką, którą można rzucić w kąt i zostawić tam na kilka dni, by potem ponownie przytulić i dać nadzieje? Którą czeszesz i malujesz, a później wyrywasz nogi, ręce i małe, bezbronne serduszko, bijące dla takiego palanta, jakim jesteś!? Tak... Ta lalka żyła we mnie, ale... Ona już nie istnieje. Jestem tylko ja.
|
|
 |
Tak zabawnie jest udawać twardą i niewzruszoną, prawda? Tak przyjemnie dzień po dniu nakładać maskę sztucznego uśmiechu, zasłaniającą prawdziwą, wykrzywioną bólem i łzami twarz...
|
|
 |
Stoję i czekam, aż nasze spojrzenia zetkną się ze sobą, niby to przez przypadek...
|
|
 |
J: Gdybyś miał wybierać... Ja, czy ona? B: Gdybyś mnie kochała, nie kazałabyś mi wybierać. J: Gdybyś mnie kochał, istniałaby tylko jedna opcja.
|
|
 |
-Niszczysz związek, w który włożyłem całe swoje serce ! - Jak mogłeś włożyć coś, czego tak na prawdę nie posiadasz?
|
|
|
|