 |
Popełniłeś zbyt wiele błędów,
a ja miałam zbyt wiele argumentów.
|
|
 |
Za często dajesz innym oparcie, którego Ty sama nie masz
|
|
 |
Jeśli moje obliczenia nie zawodzą- nie powinno być odległości między nami.
|
|
 |
Lubię go budzić. Słuchać 6 sygnałów i śmiać się na myśl jak przeklina budzik zanim przypomni sobie że to ja miałam zadzwonić. Lubię gdy odbiera telefon i ma taki mruczący, rozczulający serce głos z którego mało można zrozumieć ale to w ogóle nie jest wtedy ważne. Dzięki niemu uśmiecham się rano pomimo totalnego niewyspania bo po raz kolejny tylko mówiliśmy, że pożegnamy się wcześniej żeby odespać. On jest wiosną. Myślę, że tylko dzięki niemu cieszy mnie śpiew ptaków za oknem, a zieleń drzew na prawdę symbolizuje nadzieje./bekla
|
|
 |
Mam dosyć udawania , że jest okej bo wcale tak nie jest. trzęsę się jak galaretka obawiając się nadejścia kolejnego dnia .
|
|
 |
Błądzę gdzieś na dnie i nie mogę się odbić. Chyba zdechnę tam, wiesz?
|
|
 |
Boże nie radzę sobie, jestem w totalnej rozsypce i najgorsze jest to , że właśnie nikt mnie nie pozbiera.
|
|
 |
I znowu myślę co mogłoby być gdybym tego nie spieprzyła. Może właśnie teraz bym była z Tobą szczęśliwa?
|
|
 |
Z minuty na minutę coraz bardziej jest mi ciężej, przeszłość lubi wracać właśnie w tedy gdy jestem słaba.
|
|
 |
Pierdolę głupoty byle nie myśleć. Zaprzątam głowę błahostkami próbując wybić sobie Ciebie z głowy i jakoś mi wcale to nie wychodzi..
|
|
 |
Ughhh , tak mogę szczerze się przyznać do tego , że boję się uczuć. Boję się dawać siebie całej gdyż nigdy nie dostanę pieprzonej gwarancji od osoby w której ulokuję swoje uczucia. Tyle razy moje zaufanie było już nadużywane , że chuj już nie wierzę.
|
|
 |
Cz1 W styczniu jestem mokrą po lepieniu bałwana rękawiczką, która schnie powolnie na kaloryferze w korytarzu. W lutym jestem nieśmiałym przebiśniegiem, którego przedwcześnie obudziły promienie słońca. W marcu jestem kolorową pisanką stworzoną przez małą dziewczynkę przy pomocy babci, która robi najlepsze bułki z jagodami na świecie. W kwietniu jestem tortem urodzinowym, wiatrem bujającym huśtawkę i małą białą chmurką na błękitnym niebie. Tobie też przypomina ona dzieciństwo? W maju jestem kwitnącą jabłonią i zapachem świeżo skoszonej trawy. W czerwcu jestem falą na dopiero grzejącym się jeziorze i uśmiechem dziecka budującego obok zamek z piasku. W lipcu jestem intensywną czerwienią szminki którą z trudnością odnajduje się w torebce. W sierpniu jestem migoczącą gwiazdą naprzeciwko twojego okna, której zwierzasz się każdego wieczora z trosk codziennego życia. We wrześniu jestem orzechem na leszczynie twarda na zewnątrz i miękka w środku, trudna do rozłupania, ale przyjemna do zjedzenia.
|
|
|
|