|
i wiesz co?... siedze sobie tutaj sama, Ty balujesz w najlepsze z ekipa... cpiesz, palisz, na bank jeszcze cos jesz, chlejesz na umor... i szczerze? dziekuje Bogu, że sytuacja się na tyle skomplikowala, że jesteśmy teraz osobno... wole siedzieć sama i się zastanawiać co tam robisz, niż być przy Tobie i meczyc się z Toba... niż probowac Cie ratować, ogarniać... pamiętaj kochanie, każdy jest kowalem własnego losu... jak se pościelisz tak się wyśpisz...
|
|
|
A znasz takie uczucie, gdy nie możesz wydusić z siebie słowa, trzęsiesz się i serce bije Ci coraz szybciej ? - uczucie kiedy widzisz ukochaną osobę, a nie możesz z nią być?
|
|
|
|
wmawiam sobie,że mi na nim nie zależy ,że lepiej by było gdybyśmy się nie widywali ,że nie brakuje mi rozmów z tobą,twój dotyk,wspólnie spędzonego czas ,że nie tęsknie za Twoim uśmiechem ,ale ku*wa to wszystko ,to tylko kłamstwa/temyśli
|
|
|
i chyba jedyną rzeczą, o której teraz marzysz to jest jego zniknięcie, błoga cisza, brak myśli..
|
|
|
Nienawidziła swej miłości ale nie potrafiła się od niej uwolnić.
|
|
|
Zaczynasz żyć normalnie, w końcu Twoje dni nie są wypelnione łzami,a bliscy nie pamiętają kiedy widzieli Cię niezadbana, zapłakaną w rozczochranych włosach.... Znalazłaś tyle zajęc na każdy dzień,że najzwyczajniej w świecie nie masz czasu na myślenie o nim i Twoje życie wypełnia tysiąc barw szczęścia... aż nagle on po roku , gdy Ty się pozbierałaś po rozstaniu postanowił się odezwać i teraz znów musisz zaczynać wszystko od początku... z nadzieją, że pójdzie Ci to szybciej niż ostatnim razem bo masz już wprawę...
|
|
|
Samotnie spadasz w dół, nie chcesz pomocy... Może w głębi serca marzysz by ujrzeć pomocną dłoń, która Cię wyciągnie z tego całego bagna... Może chcesz sam dotknąć dna by się z niego odbić, może chcesz tkwić na dnie... Nie wiem... Wiem, że odrzuciłeś moją pomoc nie jednokrotnie...
|
|
|
NIE MASZ SZANS NA OBRONE..
|
|
|
Niby wiesz, że w głębi duszy nie jest takim potworem, którego teraz gra... Wiesz, że to wszystko na pokaz, na chwile.. Wiesz, że to minie... Wiesz, że się wypali... Wiesz, że w końcu wymięknie, w końcu już wymiękł... Wiesz, że nie potrafi bez Ciebie żyć... Wiesz, że to dobry chłopak, tylko się trochę pogubil... Wiesz to wszystko no i co z tego? Skoro zadał Ci tyle bólu i zadaje go codziennie coraz więcej, że zastanawiasz się czy jesteś w stanie o tym wszystkim zapomnieć, wybaczyć, przestać myśleć i zaczać wszySTko z czystymi kartami od 0...
|
|
|
Zaczynasz żyć normalnie, w końcu Twoje dni nie są wypelnione łzami,a bliscy nie pamiętają kiedy widzieli Cię niezadbana, zapłakaną w rozczochranych włosach.... Znalazłaś tyle zajęc na każdy dzień,że najzwyczajniej w świecie nie masz czasu na myślenie o nim i Twoje życie wypełnia tysiąc barw szczęścia... aż nagle on po 2 miesiącach, gdy Ty się pozbierałaś po rozstaniu postanowił się odezwać i teraz znów musisz zaczynać wszystko od początku... z nadzieją, że pojdzie Ci to szybciej niż ostatnim razem bo masz już wprawe...
|
|
|
|