 |
Największą jej słabością było to, że kompletnie nie potrafiła mu się oprzeć. Chłonęła pierwsze lepsze kłamstwo.
|
|
 |
W zasadzie były trzy rzeczy, które mogły wywołać uśmiech na jej twarzy: jego głos, jego oczy i jego uśmiech.
|
|
 |
A ja stoję za twoimi plecami i milczę, podczas gdy ty rozważasz odejście...
|
|
 |
.`Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia...
|
|
 |
.`jest mi zajebiście gdy tak na mnie patrzysz. ;**
|
|
 |
Zerwałeś się, niczym mały, wiosenny listek, który wciąż tak mało o życiu wiedząc, chciał zawładnąć światem. Gdzie mam cię teraz szukać?
|
|
 |
Właściwie w jaki sposób mogę dobitnie pokazać ci, że cię potrzebuję? Co mogę zrobić, byś i ty odczuwał to samo? Czy mam się zabić, żeby pokazać ci jak mi zależało?! Czy wtedy, do cholery jasnej, zacząłbyś tęsknić? Bez sensu... Co mi wtedy po twoim uczuciu...?
|
|
 |
Tonę w rzece myśli brudnych, odrażających...
|
|
 |
A jeśli rozpłaczę Ci się w twarz to wtedy zrozumiesz?
|
|
 |
Nagle pada kilka słów, odwracasz się i sama nie wiesz gdzie iść, każda ze znanych dróg wydaje się zła.
Najchętniej usiadłabyś na krawężniku zanosząc się płaczem.
Brzmi znajomo, prawda?
|
|
 |
Stałam na deszczu i myślałam, jak to dobrze by było,
gdybyś mnie kochał..
|
|
|
|