 |
czasem czuję, że się nienawidzimy, że to na niby, że nie ma nas, tylko to głupio przerwać, że mamy rację w tym co mówimy do siebie w nerwach i teraz nie wiem sam, mam w głowie mętlik.. chcę się wyplątać z tej pętli pomiędzy nami. gdybym coś zmienić mógł pomiędzy nami, to dziś bym wolał, żebyśmy się NIGDY nie spotkali. mam dosyć tej jazdy, bo to jest chore, a między nami chemia jest jak między ogniem i wodorem, to się nie może udać, trudno. za sobą mam drzwi, już nie zobaczysz mnie jutro / pożyczone
|
|
 |
przychodzisz i mówisz, że kochasz na prawdę, później starasz się wywiązac z tego i mowisz że to było pół serio pół zartem, od dzisiaj dla mnie nie istniejesz, twoje słowa są gówno warte
|
|
 |
Problem niektórych kobiet polega na tym, że ekscytują się byle czym, a później biorą z tym ślub.
|
|
 |
Nie wiem czy jesteś marzeniem, imaginacją, myślą, prośbą czy modlitwą. Nie wiem jak Cię nazwać. Nie wiem, czy w ogóle powinienem ubierać Cię w słowa. Nie znam Twoich danych osobowych, nie wiem jak się o Ciebie troszczyć, nie znam Twojego ulubionego koloru ani nawet numeru buta. Nie mam pojęcia czy mnie zechcesz, nie wiem czy lubisz zarost, czy nie drażnią Cię męskie perfumy, albo czy za stosowne uważasz ubieranie krawata do koszuli. Sok z pomarańczy czy jabłek? Jajecznica czy tosty? Pizza czy tortilla? Nie mam o niczym bladego pojęcia. Ale chcę mieć. Chyba.
Sam nie wiem. Ale jak się kiedyś pojawisz, to będzie fajnie.
|
|
 |
kobiety płaczą, ja raczej czuję ulgę albo pustkę, albo pustkę i ulgę, nie czuję nic tak pokrótce.
|
|
 |
od pęknięcia dzieli już tylko ukłucie, jeśli tyle masz w skrócie, to bądźmy sprawiedliwi,bo miłość zawsze była tutaj MIĘDZY INNYMI
|
|
 |
nie liczę dni bez rozmów, zmieniam datę
|
|
 |
tak staliśmy, stoimy i musimy stać, o każdy dzień, żebyśmy walczyli i co teraz kurwa mać?!
|
|
 |
możesz rozerwać mnie na części, ja niczym krople rtęci - znowu zbiegnę w całość się ;]
|
|
 |
uważam gdzie stawiam kroki - cienki lód, w chwilę z Tobą się utopi cały znój i trud
|
|
 |
i chcę Cię tu teraz, dotknąć, zastygnąć bez tchnienia do ostatniej kropli krwi, męki serca
|
|
 |
Czasem jedno słowo rusza bardziej niż tysiąc
|
|
|
|