 |
jestem złą kobietą, wybaczam.
|
|
 |
tęsknię, ale nie martw się, poradzę sobie.
|
|
 |
za bardzo cię teraz potrzebuję, żebym była ci w stanie o tym powiedzieć.
|
|
 |
chcę ciebie. masz być ty. ty albo nikt.
|
|
 |
i ta piekąca myśl, że już nigdy nie przytuli.
|
|
 |
jutro znowu to przeklnę, znowu będę żałować.
|
|
 |
obiecaj, że jak będziesz chciał odejść to odejdziesz. tak zwyczajnie, bez zbędnych przedstawień. że pójdziesz w cholerę i już się nigdy nie zobaczymy, że pozwolisz mi zapomnieć i każde z nas ułoży sobie wszystko od nowa. nie wracaj na moment i nie rujnuj mi życia. po prostu idź i wyrwij się z mojego serca. raz na zawsze, bez dodatkowego bólu i łez.
|
|
 |
dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń. spójrz w serce, choć wiem, że nie zechcesz tam patrzeć.
|
|
 |
Właściwie od zawsze mnie to nurtowało, czy mamy prawo rezygnować z miłości, która nam się przytrafiła, bo okoliczności nie takie, bo czas niewłaściwy, bo miejsce nieodpowiednie.
|
|
 |
Jak trudno przywyknąć do rezygnacji…przeprowadzając się do innego mieszkania,zarazem rezygnuje się z poprzedniego,żyjąc z innym mężczyzną,rezygnuje się z poprzedniego,to prawa rzeczywistego świata,okrutnie proste,jak prawa przyrody.
|
|
 |
Znaczysz dla mnie więcej, niż możesz przypuszczać. Po prostu... - jakże ciężko było mi zebrać myśli. - Po prostu jest tak, że niektórych ludzi poznajemy nie w tym momencie. Zaczyna nam na nich zależeć, chociaż tak nie powinno być. Chcielibyśmy z nimi być pomimo wszystko, a nie możemy.
|
|
 |
Czasem gdy musimy z kogoś zrezygnować, najtrudniej sobie uświadomić, że nigdy nie był nam przeznaczony.
|
|
|
|