 |
W styczniu się męczyłam, dręczyłam, zabijałam, konałam, umierałam, a lat mi przybyło. Luty to 28 dni snu, z przerwami na samobójcze śmierci. Marzec to czarna dziura. Kwiecień to wielkie uniesienia, powroty i rozstania, wielkie łzy i jasne uśmiechy. Maj to wielka miłość, szaleństwa, krzyki, zimny deszcz i ciepły uścisk. W czerwcu żyłam majem. Lipiec to harówka, bezsenne noce, letnie burze i gwałtowne deszcze. Sierpień to szaleństwa, nocne podróże, taniec w deszczu. Wrzesień to zanik miłości, zanik mięśni i mózgu. W październiku miałam depresję, a leczyć próbowałam się alkoholem i nikotyną. Listopad był moim powrotem, zaczęłam oddychać, nawet jeśli kapało mi z nosa. A grudzień, to grudzień, trochę zamarzłam, straciłam czucie w palcach i w sercu i przespałam trochę swojego szczęścia. Ale przetrwałam. Kolejne 12 miesięcy. /black-lips
|
|
 |
Miałam już dość dziś. Dopadły mnie czarne myśli. Zły humor, poczułam się tak bardzo samotna. Samotna wśród rodziny, będąc z przyjaciółmi. Alkohol nie pomagał, nic nie pomagało. Dopiero spacer z nim w płatkach śniegu przywrócił mi uśmiech. Magia świąt. Przez cały ten czas , który spędziłam z nim nie pokłóciliśmy się, on mi nie docinał. Chociaż robi to codziennie i tak zawsze wiem, że to żarty . Jednak miło,że dziś w święta potrafimy sobie nawet nie dogryzać,być dla siebie uprzejmi. Prawić komplementy. Uwielbiam go, kocham leżeć wtulona w niego oglądać filmy. Przesiadywać u niego na kolanach. Pić z nim , palić droczyć się, kłócić . Być z nim i mieć problemy z policją. Po prostu byc przy nim . Każdy mówi ,że byśmy do siebie pasowali my tylko to potwierdzamy. Lecz tak naprawdę nie jesteśmy razem, nie mogę go nazwać moim chłopakiem. Każde z nas ma własne życie, po prostu pomiędzy nami to inna więź niż miłość. Nie potrafię określić co to jest, ale cieszę się ,że go mam./lokoko
|
|
 |
Święta można powiedzieć, że minęły i co? Zero wiadomości od Ciebie, nawet tych cholernych, jebanych życzeń. Teraz naprawdę widzę jak bardzo nic dla Ciebie nie znaczyłam i jak bardzo niby mnie kochałeś.../ASs
|
|
 |
Myślałam, że w tym roku będzie inaczej, lepiej- jednak znowu się pomyliłam. Znowu siedzę w słuchawkach pod kocem, w przerwach między kończącymi się piosenkami słyszę śmiech dobiegający z kuchni. Wszystko tak samo jak zawsze - kochana córka jak sprzątała i zapierdalała. Kiedy jest wszystko porobione znowu przestali mnie zauważać i olewać. Bo jak inaczej nazwać to, kiedy wychodzę z pokoju zapalić, a cała trójka nagle milknie, mimo że minutę szybciej o czymś dyskutowali i się śmiali? Pierdole te święta, pierdolo takie życie, pierdole Ich i pierdole też Ciebie. Już nigdy nie będzie dobrze. Wesołych kurwa świąt./ASs
|
|
 |
Trzeba wszystko uporządkować. Musisz się zdecydować, czego chcesz się trzymać. Musisz wiedzieć, co trwa, a co przeminęło. I czasami ustalić, czego nigdy nie było. I musisz sobie pewne rzeczy odpuścić./moto-cykl
|
|
 |
Święta- cholerny czas kiedy wszyscy są dla siebie fałszywie mili, kiedy znowu narasta nadzieja, że może wyśle chociaż te jebane życzenia, kiedy wszyscy sztucznie się do siebie uśmiechają życząc tym samym tego co zawsze, co i tak się nie spełni. Chciałabym, aby nowy rok był lepszy, ale i tak pewnie z tego gowno będzie. Każdy z Nas robi wewnętrzny rachunek sumienia i obiecuje sobie, że w nowym roku "zmieni swoje życie", zapomni o przeszłości i zacznie wszystko od nowa, jedyne co się z tego udaje, to słowa, które wymawiamy w myślach. To jest jedyny czas, kiedy kościoły "pękają w szwach" bo młodzież idzie na pasterkę, żeby zaraz po Niej iść się najebać. I tak mija ten tydzień "świąteczny" i wszystko wraca no normy. Znowu nikt nie będzie miał dla siebie czasu, nadzieja na odezwanie się Jego odejdzie, a smutki znowu wrócą meczac nas co noc/ASs
|
|
 |
|
Teoretycznie uważam, że wszystko jest skończone i nie ma o czym gadać, a jednak w środku coś nie pozwala zapomnieć.
|
|
 |
|
Kiedyś z moim mężem wypiję za takiego szlachetnego skurwiela jak Ty, obiecuję.
|
|
 |
Zastanawia mnie co czuje gdy mija mnie na ulicy, gdy nasze oczy spotykają się na te kilka krótkich sekund. Zastanawia mnie czy czasem o mnie myśli, jak i czy w ogóle wypowiada się na mój temat. Zastanawia mnie czy żałuje że to wszystko miało miejsce czy może wręcz przeciwnie, żałuje że to się skończyło. Zastanawia mnie jaki ma do mnie stosunek i kim tak właściwie dla niego byłam.
|
|
 |
Musisz w siebie uwierzyć, mała. Jeśli Ty tego nie zrobisz, to nie znajdziesz miejsca, gdzie jeszcze będziesz szczęśliwa. Inni mogą mówić, że cudownie, że dobrze, że najlepiej i idealnie, ale najważniejsze żebyś mogła powiedzieć to też Ty. Wiem, czasami trudno się podnieść kiedy ostatnio życie robiło wszystko, aby utrudnić krok w przód, ale jeśli nie teraz to kiedy? Bo przyjdzie moment kiedy będzie za późno na wiarę i wiesz co wtedy? Dopalisz się w ciszy, spłoniesz na marne. Po prostu uwierz w siebie, pokochaj siebie i żyj dla siebie./esperer
|
|
|
|