 |
Wiem, że Ty już nie wiem czego chce i co masz myśleć. Ale do ciula, albo piszemy cały czas i utrzymujemy kontakt albo nie, ta niepewność dosyc mocna mnie rozpierdala
|
|
 |
Zajebisty masz ryj, ciągle rozwarty
|
|
 |
Noi jeszcze to. Kurwa to była jedna z najważniejszych rzeczy. Moje włosy! JA pierdole zajeb mnie bo nie wytrzymam!
|
|
 |
A kurwa dobra, wkurwiają mnie te co chwile inne odczucia. Jebie to
|
|
 |
Skrzyżowanie się źrenic, wymienienie oddechu, usłyszenie bicia serca. Widze swoje odbicie, niżej uśmiech. Zastój. Sto myśli, zbliżają sie usta, przepełnione uczuciami. Całujesz mnie, wszystko wywraca się, białe jest czarne, czarne jest białe, nie obchodzi mnie to, że pada deszcz, że w ogóle nie wyglądam. Nie czuje zimna i jęku, następuje arkadia. Cieszy się wszystko. Najpiękniejsza chwila w życiu. Pierwszy pocałunek z Tobą
|
|
 |
Przekręcam sentencję, idę na zgliszcza. Widzę iluzje czuje obleśne złudzenia, które krzyczą. Rozrywają wszystko od środka. Idę. Nie ma nic, spada nadzieja nie zdązyłam jej złapać rozkruszyłam się. Omijam. Idę. Zaczynam biec, stoi przeznaczenie, mówie do niego. Nie możemy sie dogadać. Naginam dalej. Jest siedzi sobie, królowa wszystkiego, pod symbolem małego serduszka. Jest piękna bije blaskiem. Podchodzę powoli, nie chce sie sparzyć. Ucieka. Wrzeszczy, bije mnie. Dlaczego? Przecież nic jej nie zrobiłam, kto nią steruje. Padam z wycieńczenia, odchodzi to zjawisko z uśmiechem i zachwytem. Leże i nie ma nic. Jest ciemno, głucho jestem sama.
|
|
 |
Ciemno, czarno biała kropka. Jedna mała, sama, samotna. Nie wyrażająca niczego, prócz tego, że jest. Nie daje z siebie nic, nie wie nic i nie ma o niczym pojęcia. Słaba, bezwartościowa. Tak się własnie czuje czasem w odniesieniu do życia.
|
|
 |
Zjawiskiem stać się, nie podpaść byle komu, głowę nosić wysoko. Być na szczytach, pokonywać coś i wygrywać. Brać to co najlepsze, nie poddać się. Ufać tym co trzeba, uśmiechać się. Czuć się dobrze, być zadowolonym. Stać się sensem czyjegoś życia. Małe marzenia, które nie mają prawa się spełnić.
|
|
 |
Czasami to duma nie pozwala mi naprawić błędów. Czasem to Ty jesteś przyczną, że nie moge wrócić do normalnego życia. Nie wiem sama już jak, kiedy i co.. Po prostu nic
|
|
 |
A gdyby tak już coś, to byłbyś dla mnie najważniejszy, byłbyś przyczyną życia.
|
|
 |
Dojebałes mi jak tylko mogłeś. To, że nigdy mnie kochałeś i nie pokochasz mogłes zostawić dla siebie, jak mam sie teraz czuć. Dziękuje Ci.
|
|
 |
Potrafili tylko na siebie patrzeć, nikt nie umiał zbliżyć ust, wiedzieli, że oboje tego chcą
|
|
|
|