 |
nigdy nie zrozumiem, jak można darzyć kogoś tak wielką miłością. deklarować, że to wszystko będzie trwało wiecznie. obiecywać, że zawsze będzie się obok. dawać słowo, że nigdy nie zasmakuje się innych ust. obdarowywać swoją miłość bezgranicznie i bezpodstawnie. mówić o przyszłości i pieczętować piękne wspomnienia. spełniać marzenia, a co lepsze, być głównym z nich. nie wiem, jak można rozpalić serce, a później na kiwnięcie ręką poprosić, aby uczucie zgasło.
|
|
 |
dziękuję Ci, za wszystkie wylane łzy. za każdy ból głowy, spowodowany przemęczeniem i ciągłym użalaniem się. za wszelkie rany, które widnieją na moim ciele. za przeszłość, którą wspólnie zbudowaliśmy. za wypalone papierosy, bez których nie dałabym rady. za bezsenność, bo nie pozwalałeś o sobie zapomnieć. za ból w sercu, który starannie zabijał mnie każdego dnia. za pozostawione wspomnienia, do których kiedyś zapewne wrócę. dziękuję, że próbowałeś mnie zabić swoją jakże piękną miłością.
|
|
 |
Boje się. Każda moja myśl, każde zdanie czy słowo, każdy krok - są przemyślane. Każdy dotyk na moim ciele wzbudza we mnie strach. Każde nieznajome spojrzenie przeszywa mnie na wylot, pozostawiając chłodną dziurę. Boję się życia.
|
|
 |
Pamiętasz tamte czasy, to pierwsze spotkanie?
|
|
 |
I ta cholerna, perfidna sprzeczność uczuć. Chcesz, tęsknisz, myślisz i równocześnie nie chcesz, boisz się, i żałujesz.
|
|
 |
Radź sobie, żyj, uśmiechaj i funkcjonuj z pękniętym sercem i połamaną na kawałki duszą, która gdzieś uciekła, a odłamki serca wbijają ci się w skórę.Ale uśmiechnij się krwawym uśmiechem. Tak trzeba.
|
|
 |
Chociaż wtedy jeszcze wszystko wydawało się takie proste, wystarczyło tylko mocno trzymać się za ręce.
|
|
 |
sory, ale nie kręci mnie opowiadanie co mnie boli i dlaczego tak naprawdę wolałabym umrzeć.
|
|
 |
Każde spojrzenie skierowane w moją stronę zamienia się w strzałę, która mnie trafia, a ja, powodowana paranoją, zamiast tę strzałę wyciągnąć, wpycham ją sobie jak najgłębiej w ciało, żeby nikt jej nie zobaczył.
|
|
 |
Patrzyła w te jego oczy i wiedziała, że już nigdy nie pokocha tak bardzo. Mimo to odeszła. Wielka łza potoczyła się po jej bladym policzku, ale ona wiedziała, że wszystko niszczy.
|
|
 |
naucze się mieć wyjebane. zobaczysz kurwo.
|
|
 |
Jestem okrutna. Niemiła. Nie potrafię wykazać zrozumienia ani go przyjąć. Nie potrafię przedstawić swoich uczuć, bo sama w gruncie rzeczy ich nie rozumiem. Patrze chłodnym okiem na mężczyzn bo zostałam zraniona przez ojca a przecież nie można wszystkich mierzyć jedną miarą. Nie doceniam ich uczuć ani nie potrafię ich odwzajemnić. Nie chcę kochać ani być kochana, boję się tego. I to taka właśnie jestem.
|
|
|
|