 |
patrząc w Twoje oczy, boję się tego światła przenikającego przez nie, odbijającego się blasku gdzieś w źrenicach, uświadamiając mi, że z nią jesteś szczęśliwy, że teraz to dla niej bije Twe serce a w tych oczach, już nigdy więcej nie zobaczę swego odbicia. | endoftime.
|
|
 |
i właśnie jutro stanie się coś, na co szykowałam się od dawna. powiem prawdę jak jest, stanę się sobą, otwartą i szczerą do bólu dziewczyną. co z tego? jak w końcu będę mogła, szaleć, uśmiechać się i być szczęśliwą osobą. oczywiście będę wspominać te dobre jak i te złe chwile, ale nas już nie ma. więc jeśli chcesz, abym była tą szczęśliwą osóbką, to pozwól mi odejść.. | proelokozak
|
|
 |
wierzyła w to, ze w końcu odnajdzie tą drogę na której będzie mogła być w 100% szczęśliwa. | proelokozak
|
|
 |
jutro podobnież jest dzień mówienia prawdy, choć nie wierzę w te powymyślane daty z doklejonymi świętami, to byłoby miło gdyby w końcu przypomniał sobie o mym istnieniu, i w końcu szczerze powiedział jak jest na serio, czy między nami nadal coś trwa, a może tego wszystkiego nigdy nie było, czy jestem już przeszłością zakopaną gdzieś na dnie serca czy wciąż liczę się ponad wszystko i wszystkich wokół. | endoftime.
|
|
 |
nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być teraz obok Ciebie, czuć Twój uśmiech na swych wargach, dłoń w dłoni, powolny oddech na mym kark, za każdym razem przyprawiający o dreszcze, i czuć jak trzymasz mnie przy sobie, tak cholernie mocno, jakbym była wszystkim czego potrzebujesz. | endoftime.
|
|
 |
zawsze gdy coś się pieprzyło wiedziała, że może liczyć na ich pomoc. bez względu na to czy to noc czy dzień. | proelokozak
|
|
 |
otwarte okno, powiew zimnego wiatru wywoływał ciarki na całym ciele, jesienny wieczór spędzany siedząc na parapecie, pośród przerażającego ciszy, był już standardem w jej życiu. siedząc tak, przykurczała kolana do klatki piersiowej i opierając o nie swój podbródek, w myślach odtwarzała chwile, dzięki którym istniało szczęście. jego uśmiech, słowa i gesty przewijały się przez multum innych wspomnień, zatrzymanych gdzieś na dnie pamięci, tak po prostu nie dając spokoju i szansy na oddech każdego dnia. spływające po policzkach łzy, bezdźwięcznie odbijały się o podłogę, przypominając o sensie życia, który zniknął wraz z jego odejściem. | endoftime.
|
|
 |
każdy jego pocałunek, każdy jego gest, każdy jego krok, każde jego spojrzenie, każde jego przytulenie, powodowały uśmiech na jej ryjcu.. | proelokozak
|
|
 |
ze łzami w oczach słuchała ich piosenek. łzy w końcu leciały jej po policzkach. ale zawsze uwielbiała swoje motto na życie: może i się świat jebie, ale ja i tak się nie poddaje! | proelokozak
|
|
 |
życie się pieprzy, a ja i tak zapierdalam z uśmiechem na twarzy do przodu z uniesioną bańką ku górze. | proelokozak
|
|
 |
dziękuję za tyle miechów, ale nie widzę dla nas przyszłości. przepraszam za to, wiem że pewnie będzie Cię to boleć, ale zrozum mnie i pozwól mi odejść. | proelokozak
|
|
 |
kiedyś nie wiedziałam co to jest przyjaźń. dzięki wam właśnie to odkryłam i poczułam jak to jest mieć prawdziwych przyjaciół. uczyć się razem, odwalać i śmiać się z czegoś co wcale tak na prawdę nie jest śmieszne, robić nocki do białego rana + bibki do tego. gadać o chłopakach i nie tylko z wami, to coś co tak najbardziej lubię w życiu! wychodzić na dwór, robić z Siebie głupków, na których się wszyscy gapią, a niech się gapią, w końcu mają po to oczy, nie? mówić sobie wszystko, nawet te najskrytsze sekrety, traktować się jak siostry przy których możesz być zupełnie sobą! nikogo nie musisz udawać, jesteś po prostu sobą. właśnie to jest ta przyjaźń, za którą wam teraz mogę szczerze powiedzieć: THANK YOU VERY MUCH! :* | proelokozak
|
|
|
|