 |
tak,bardzo kocham walentynki . te durne wyznania typu 'nigdy cię nie zostawię' po czym para rozstaje się po kilku dniach,miesiącach, kupowanie kwiatów poduszek z napisem 'I love you' i oblężanie wszystkich kin,kawiarni i innych miejsc -bo 'walentynki'. łał zajebiste święto / kallun
|
|
 |
Dam radę. Zawsze daje radę, a że chuj z tego wychodzi to co innego .
|
|
 |
czasami musimy przestać analizować przeszłość, przestać planować przyszłość, przestać zastanawiać się co tak naprawdę czujemy, przestać decydować rozumem co chce czuć serce. czasem musimy po prostu powiedzieć sobie 'niech się dzieje co chce' i iść dalej.
|
|
 |
ciągle słyszymy od rodziców, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy, każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem , jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas. Tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie, myśli samobójcze, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe. // cziikagoxd
|
|
 |
paranoją jest to, że po spotkaniu z Tobą siedzę i obsesyjnie wącham swoje ubrania przesiąknięte Twoim zapachem. jeszcze większym wariactwem jest fakt, że mam ochotę unikać wody w wszelakiej postaci w odległości na kilometr, bojąc się, że go zmyję. wyobraź sobie moją desperację, kiedy boję się wypić szklanki wody w obawie, że zmyję z moich ust Twój doprowadzający mnie do szału zapach.
|
|
 |
uwielbiam przerywać Ci w trakcie rozmowy, pocałunkiem. wiem, że nienawidzisz jak wchodzi Ci się w słowo, ale mojemu stawaniu na palcach, żeby dosięgnąć Twoich ust nie będziesz się w stanie oprzeć nawet podczas wygłaszania przemowy swojego życia.
|
|
 |
' znak mniejszości, trzy, średnik, gwiazdka Cię.
|
|
 |
A niebo, jakby solidarnie ze mną, też zaczęło płakać.
|
|
 |
Najpierw pozwoliłeś abym się od Ciebie uzależniła, teraz wysyłasz mnie na odwyk.
|
|
 |
leżałam na łóżku czytając książkę, gdy nagle w kieszeni poczułam wibracje telefonu.
`1 nowa wiadomość`- ujrzałam na wyświetlaczu. `odbierz,` nacisnęłam i od niechcenia
zaczęłam czytać sms'a. nie mogłam uwierzyć własnym oczom
- To był On, i na dodatek chciał się spotkać. zerwałam się z łóżka, odpisując szybko `ok`.
przegarnęłam dłonią włosy, chwyciłam kurtkę i rzuciłam do mamy, że wychodzę.
w końcu dotarłam na miejsce, On już tam był. przywitał mnie uśmiechem, wręczając
czerwoną róże, jak za dawnych czasów. `przepraszam. przepraszam za wszystko.
wiem, że nic nie naprawi tego, co przeze mnie przeszłaś, mimo to błagam
: uwierz, że ten skurwiel naprawdę Cię kocha.` wyszeptał, a ja rzuciłam się mu na szyję.
`wierzę.` tylko tyle mogłam z siebie wydusić. szok w jakim byłam nie pozwalał,
na nic więcej....
- no i w tym właśnie momencie zadzwonił budzik. cholerne, złudne sny.
|
|
|
|