 |
|
I cicho przyznaję, że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru. Dlaczego? Może dlatego, że poranna herbata była za słodka. A może dlatego, że gdzieś zgubiłam coś, o czym jeszcze nie wiem, albo że zwyczajnie w świecie tęsknię? Nie ważne. W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakbym myślami była gdzie indziej. Staram się uciec od rzeczywistości? Owszem tak. A ludzie mówią, że tak się nie da. Gówno prawda, wszystko się da.
|
|
 |
|
Jest na świecie ta¬ki rodzaj smut¬ku, które¬go nie można wy¬razić łza¬mi. Nie można go ni¬komu wytłumaczyć. Nie mogąc przyb¬rać żad¬ne¬go kształtu, osiada cias¬no na dnie ser¬ca jak śnieg pod¬czas bez¬wiet¬rznej nocy.
|
|
 |
|
Bo ja jestem inna. Mam swój świat. Nikt oprócz mnie nie ma do niego wstępu. To życie jest snem. Tylko ja wiem co w nim jest, moje smutki, radości, zmartwienia. Ja sama wiem czego chcę. Nic ani nikt nie może tego zmienić. Ja kocham swe marzenia, wspomnienia. Ciężko mi żyć, ale żyje i cieszę się każdą chwilą. Bo ona nie będzie wiecznie trwać. Łapie ją garściami, upajam się nią. A później, gdy się skończy, płaczę wspomnieniami. I znów zaczynam żyć od nowa dążąc do swego szczęścia. A może tak mi się tylko wydaje?
|
|
 |
|
Nie ma to jak jego uśmiech :)
|
|
 |
|
powiadomili jej rodziców, którzy natychmiast wracali z podróży, i po kilku godzinach pojawili się w szpitalu. byli roztrzęsieni i nie dopuszczali do siebie myśli, że takie coś wydarzyło się jej córce, zadręczali się pytaniami " dlaczego o niczym nie wiedzieliśmy, dlaczego nic nie zauważyliśmy... " jej stan pogorszył się, wręcz był krytyczny, nic nie wskazywało na to, że wyjdzie z tego. minęło kilka dni, kiedy otworzyła oczy, zobaczyła wokół siebie swoich przyjaciół i drżącym, cichutkim głosem powiedziała " nie daruje temu skurwysynowi, że przez niego mogłam umrzeć. zapłaci mi za to." wszyscy byli zdziwieni a jednocześnie odetchnęli z ulgą, że powróciła do nich . [CZ3] .
|
|
 |
|
nie dawała znaku życia nikomu, nie odbierała telefonów, nie odpisywała na sms-y, nic, kompletny brak kontaktu. jej przyjaciele przeczuwali że coś się stało i wiedzieli że nie mogą jej tak zostawić, poszli do niej do domu . walili w drzwi, nikt nie otwierał. w końcu jeden z nich z całej siły uderzył nogą i wyważył je . znaleźli ją nieprzytomną, leżącą na jej łóżku. spanikowali, nie wiedzieli co robić. jej kumpele zaczęły płakać, nie były w stanie nic zrobić, nic powiedzieć. chłopacy zadzwonili po pogotowie, zabrano ją do miejscowego szpitala, gdzie okazało się, że brak jedzenia i nadmiar alkoholu doprowadziły dziewczynę do zapaści, osłabienia organizmu do maksimum, nikt nie wiedział czy przeżyje. [CZ2] .
|
|
 |
|
pewna osoba odeszła z jej życia, które zaraz po tym zaczęło sypać się jak domino . każdego dnia, coś się psuło, coś było nie tak jak powinno . rodzice wyjechali na wakacje sami, zupełnie nieświadomi tego, że dzieje się u niej źle. nie chciała z nimi jechać, tłumacząc że woli zostać z przyjaciółmi, bo już ma plany. zgodzili się. ona zaś po ich wyjeździe stała się zupełnie innym człowiekiem. od kilku dni brakowało jej sił do życia, jej organizm jej osłabiony i z każdą godziną coraz bardziej wyniszczany przez brak snu, płacz i szlugi, które odpalała jedną po drugiej, w pokoju wyglądało tak, jakby mgła otaczała wszystko wokół . nie wychodziła ze swojego pokoju, nie jadła, piła tylko alkohol, wciąż myślała o tym, co dzieje się w jej życiu, i płakała . nie potrafiła sobie poradzić, choć pomocy od przyjaciół też nie chciała. mimo tego, że wiedziała o tym, że zawsze może na nich liczyć, postanowiła nikomu nic nie mówić, uznała że to są jej problemy, z którymi sama musi sobie poradzić. [CZ1 ]
|
|
|
|