 |
Tego, kto czeka, spotyka najgorsze. / Stephen King
|
|
 |
nie lubię Cię, bo mieszkasz za daleko. ale i tak Cię kocham.
|
|
 |
`Twierdzisz że przesadzam, kiedy po kłótni z nim zwyczajnie muszę troche popłakać. To typowy odruch osoby, która kłóci się z kimś, kogo naprawdę kocha. To sprawia największy ból.`
|
|
 |
`Pokłóciliśmy się.. znów padło zbyt dużo przykrych słow, znów zaszlkliły się łzy, głowa była pełna zbyt wieloma myślami które nie chciały wyjść na jaw. Nie spotkaliśmy się dziś.. nie rozmawialiśmy, pisaliśmy.. Brakuje mi czegoś, w tym dniu – Tak chodzi o Ciebie.`
|
|
 |
a w snach? brzegiem dłoni przejeżdżam po jego policzku, poranny zarost delikatnie gryzie w skórę. czuję w powietrzu zapach jego perfum, tak subtelny jak zazwyczaj, i to nagłe ciepło, które odczuwam, kiedy jest obok, kiedy tylko przybliża się, tak ostrożnie, będąc coraz bliżej. dotyk, kruchy cios, nieco zbliżenia, klatka oparta o klatkę, słyszę ciche bicie serca, jego echo wydobywające się gdzieś spod żeber. dziś, naprawdę jest tutaj, tak istotnie blisko, znikome milimetry ode mnie, naprawdę jest. de facto, mam Go przy sobie, definitywnie mając wszystko, to co chciałam mieć od zawsze. / endoftime.
|
|
 |
`Bo widzisz, jeśli naprawde kogoś kochasz to nie zrezygnujesz z niego. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim.. Zawsze wracasz nieważne jakby Cię zranił. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz.. Bezwarunkowo `
|
|
 |
`Tylko ja mogę nosić twoją dużą szarą bluze, tylko ja mogę wtulać się w twoje silne, ciepłe ramiona. Tylko ja mogę Cie całować, dotykać. Tylko ja mogę powiedzieć : Kocham Cie i nikomu Cie nie oddam `
|
|
 |
' I nie ważne że oddałbym tyle żeby Cię dotknąć,na końcu i na początku jest samotność '
|
|
 |
' Ty chcesz ogrzać Świat swym ciepłem, ja chcę go spalić '
|
|
 |
'Powody są dwa. Jeden to Ty, drugi to ja.
|
|
 |
' To miasto zabiera tlen, ja kocham i przeklinam je '
|
|
 |
każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech, siadasz, kończysz temat. / endoftime.
|
|
|
|