 |
"Najgorsze jest wyczekiwanie, kiedy łudzisz się, że coś się zmieni."
|
|
 |
"Wiedziała, że potem będzie tylko ból. Ból i nieustające pragnienie jego ust. Marzyła o jednym pocałunku. Pocałunku, który byłby najboleśniejszą rzeczą w jej życiu. Najbardziej okrutnym i pożądanym doświadczeniem z jakim miała przyjemność się zmierzyć. Za niczym jednak nie tęskniła bardziej niż właśnie za tym ciepłym dotykiem miękkich warg. Jego warg. Pragnęła poczuć słodycz jego języka na swoim. Pragnęła wirować w niekończącym się tańcu zmysłów, marzyła by znów doznać tego niezwykłego uczucia które towarzyszyło jego pocałunkom. Jeden pocałunek. Tylko jeden, a potem będzie gotowa umrzeć z miłości. Gotowa by umrzeć z pożądania.
|
|
 |
„Kto powiedział, ze noc jest od spania? Nie, nie, proszę państwa, noc jest właśnie od niszczenia sobie życia. Od analiz tego, co było już i tak zanalizowane milion razy. Od wymyślania dialogów, na które i tak nigdy się nie odważymy. Noc jest od tworzenia wielkich planów, których i tak nie będziemy pamiętać rano. Noc jest od bólu głowy do mdłości, od wyśnionych miłości.”
|
|
 |
,,Bycie razem to nie miesiąc miodowy. To rzeczywistość, ty i ja z krwi i kości. Chcę rano budzić się obok ciebie, chcę wieczorem jeść z tobą kolacje. Chcę opowiadać ci o swoich codziennych, przyziemnych sprawach i słuchać o twoich. Chcę się z tobą śmiać i zasypiać, trzymając cię w ramionach. Bo jesteś nie tylko moją dawną miłością. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, tym, co we mnie najlepsze, i nie wyobrażam sobie, że mógłbym stracić cię ponownie.(...) Być może tego nie rozumiesz, ale oddałem ci najlepszą cząstkę siebie, i gdy odeszłaś, nic już nie było takie samo."
|
|
 |
"Właściwie myślę, że bardziej za nią tęsknię niż ją kochałem."
|
|
 |
Chcę drinka. Chcę pięćdziesiąt drinków. Chcę butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej niszczycielskiego najbardziej trującego alkoholu na Ziemi.Chcę pięćdziesiąt butelek. Chce cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. Chcę kopę metamfy w proszku, pięćset kwasów, worek grzybków, tubę kleju większą od ciężarówki, basen benzyn tak duży, żeby się w nim utopić.Chcę czegoś wszystkiego czegokolwiek jakkolwiek ile tylko się da by zapomnieć.
|
|
 |
I jeśli już nie znaczą nic
Słowa, które mówiłeś mi
I jeśli one nie znaczą już nic
Odejdę stąd już dziś, już dziś...
|
|
 |
Nie dziw się, że nie ma mnie teraz przy Tobie, skoro nic nie robiłeś gdy odchodziłam.
|
|
 |
Czy to nie zadziwiające, jak bardzo można cierpieć,
kiedy wszystko jest właściwie w porządku?
|
|
 |
Powinienem wiedzieć. Powinienem się domyślić. "Jestem szczęśliwy. Co złego może się stać?"
Wszystko. — Ochocki, Vithren, "Grafomon"
|
|
 |
Powiedział, że mnie kocha, powiedział to, chwilę po tym, jak stwierdził, że mógłby tak leżeć ze mną bez końca, powiedział to, podczas jednego z tych naszych leniwych poranków, jedna ręka na plecach, druga zanurzona we włosach, usta, ciepłe, wilgotne, jezu, najlepsza czynność jaką można sobie wyobrazić, tyle ciepła i jest cudownie, tak cudownie, że aż człowiek zaczyna się obawiać ile i jak długo przyjdzie kiedyś za to zapłacić, a on jeszcze mówi, że mnie kocha i i i to nie jest takie "kocham" jakich słuchałam do tej pory, to jest całkiem inna miłość, prawdziwa i dojrzała i przerażona, strasznie przerażona, bo zdająca sobie sprawę z tego, że kiedyś będzie musiała się skończyć, ale, ale na razie to nic, na razie jesteśmy, leżymy, dłoń na plecach, dłoń na twarzy, usta na ustach, a jego słowa wciąż dźwięczą w powietrzu, a gdzieś na zewnątrz rzeczy zaczynają ustawiać się we właściwym porządku, ginie cały burdel i bezsens, bo przecież, kocha mnie, jestem jego i mam go, nareszcie.
|
|
|
|