 |
|
czasami mam wrażenie ,ze moje wyobrażenia są potężniejsze od mojej rzeczywistości , ahh , poleżę sobie jeszcze teraz pomyślę , może sobie zapalę , i zasnę . /duppaxd
|
|
 |
|
I powtarzam sobie , że nawet nie potrzebuje na Ciebie patrzeć , próbuje się zahipnotyzować bo pani na polskim mówiła ,ze to możliwe , a gdyby tak zahipnotyzować Ciebie , żebyś uzależnił się ode mnie , to jest myśl , ale znowu powtarzam sobie ,że wcale tego nie potrzebuje ,że jesteś tępym dupkiem i widzę jak się uśmiechasz , i znowu lecę do okna sprawdzić czy jest twoje auto , zwariuje zaraz , ona jeszcze nie dawno dławiła się czyjąś spermą a teraz całuje Ciebie w tą delikatną buźkę . .duppaxd
|
|
 |
|
Nie znoszę tego białego cholerstwa , ale widzę jak ten malec się cieszy , widzę tulące się pary z zimna , widzę jego jak rzuca się śnieżkami i jakoś sprawia mu to radość to jakoś mi jest cieplej .duppaxd
|
|
 |
|
Był taki cudowny, był moim wybawieniem z tamtego świata pełnego absurdu, beznadziei i robienia szmaty ze związków, był zaprzeczeniem wszystkich facetów których wtedy znałam, tych poznanych po nim też, pojawił się jakby po to, by udowodnić mi, że w wszystko co sadziłam o facetach i związkach to nieprawda, pokazał ze nie miałam dotąd pojęcia co to znaczy kochać kogoś, kochał mnie i choć rzadko to mówił, to będąc z nim byłam tego całkowicie pewna, nie pozostawiał żadnych wątpliwości, nie grał w gierki, nie ukrywał się, nie manipulował i postawił poprzeczkę tak wysoko, że cholera nie wiem teraz czy powinnam go za to kochać czy nienawidzić, bo po prawdzie to odkąd pamiętam, żyje ze świadomością, ze niczego lepszego nie znajdę już nigdzie.
|
|
 |
|
znasz na bank kogoś, z kim chwile trwają zbyt krótko, że nawet całe życie to za mało.
|
|
 |
|
czuję, że wszystko co było przedtem już nie istnieje. i myślę, że jesteśmy stworzeni dla siebie.
|
|
 |
|
Każde z nas ma wady, znamy się na wylot, ale umieć je znieść, to dla mnie znaczy miłość.
|
|
 |
|
możesz mieć wszystko jeśli wystarczająco tego pragniesz
|
|
 |
|
Dostałam od Niego to pełne poczucie opieki - ramiona, które potrafiły otulić moje, wedle nastroju, na wysokości barków czy talii; dłonie, które zaciskały się na moich lub głaskały mnie po głowie, ramieniu, brzuchu czy plecach; troskę, która przemawiała jego głosem zadając wciąż pytania czy wszystko w porządku, dobrze się czuję, czy lepiej, na które odpowiadałam raz na jakiś czas, w między czasie ucinając sobie drzemki. Dostałam te wargi, ten język, te serie pocałunków, a nie roztkliwiając się, całuje najlepiej. Mogę wymieniać całą paletę jego narządów - brzuch, który zabójczo mnie kręci, tyłek, którym się potężnie jaram, ale jedną cząstkę uwielbiam w nim najbardziej i to o jej zdobycie i funkcjonowanie będę walczyć najmocniej-serducho, które tak pięknie bije mu w piersi.
|
|
 |
|
Wystarczyło, że przelotem złapał, uścisnął moją dłoń, a ja wiedziałam, czułam całą sobą, że to znaczy "kocham Cię" .
|
|
 |
|
Nadal mam Twoje imię w sercu, wciąż płaczę wieczorami i wciąż i wciąż i chciałabym Ci powiedzieć, żebyśmy już przestali się wygłupiać i udawać, że bez siebie dajemy radę.
|
|
 |
|
Jestem inna, nie umiem już jak kiedyś, straciłam bardzo dużo z dawnej siebie i nie sądzę by było to do odzyskania.
|
|
|
|