 |
|
jakiś tydzień temu "ja w siatkówce jestem oburęczny, ale wolę na lewą, więc przeważnie wystawiaj mi na lewą, czasem na prawą"; dzisiaj - o matko, wystawiłaś mi na prawą! - miało być czasem na prawą! - ale to nie był ten czas / jak Go ogarnę, będę mistrzem.
|
|
 |
|
te wszystkie rozstania nie musiały kończyć się bezsennością, otulaniem kołdrą, gdy drżało całe ciało i przygryzaniem wargi, by milczeć, nie krzyczeć z bólu. nieporozumienia nie musiały oznaczać zerwanych znajomości. nie powinny popłynąć łzy w tak wielu momentach, kiedy wystarczyło odwrócić się, nie dyskutować. ścieraliśmy sobie serca, upadając. zapominaliśmy, że potknięcie nie musi mieć następstwa w upadku.
|
|
 |
|
wsypywanie płatków do miski ciepłego mleka z ledwo co otwartymi oczami. włóczenie się niczym zombie do łazienki z czekoladowymi resztkami pomiędzy jedynkami. zero myśli o tym, że może warto byłoby wyprostować włosy czy zrobić choć lekki makijaż. byle co i plażówka. pościeranie się, pocięcie, powybijanie niektórych części ciała, plus ciągły uśmiech. prysznic i powrót na piasek, by wrócić późnym wieczorem i paść wprost do łóżka. mimo przeciągającego się niemiłosiernie roku szkolnego, wakacjami pachnie!
|
|
 |
|
nie ma opcji że jutro cię nie będzie / i.need.you
|
|
 |
|
nie taka była umowa. Miałeś być / i.need.you
|
|
 |
|
jestem pewna że jeszcze nie tak dawno szeptałeś mi do ucha : "Jestem tylko twój" / i.need.you
|
|
 |
|
każdy nam życzył źle. Ale powiedz kim oni byli żeby mówić mi jak mam żyć? / i.need.you
|
|
 |
|
niewiele wiem o miłości, naucz mnie jej / i.need.you
|
|
 |
|
życie nauczyło mnie że nie warto dziękować za coś, czego posiadanie jest tylko marzeniem / i.need.you
|
|
 |
|
Dzięki niemu dojrzałam, odkryłam siebie. Od podstaw budowałam swoją
osobowość. Często pokazywałam że jestem silniejsza niż byłam w rzeczywistości.
Wiedział że jest dla mnie wszystkim. Znał moje wszystkie wady ale i wszystkie zalety.
Wiedział o
mnie tyle, co nie jedna osoba chciałaby wiedzieć. Doskonale wiedział
jak kocham jego brązowe oczy / i.need.you
|
|
 |
|
nie pamiętam żebyś pocałował mnie na pożegnanie / i.need.you
|
|
 |
|
to tu czuć. wszędzie, począwszy od stóp, skończywszy na opuszkach palców u rąk. to przeszywa każdy włos, każdy mięsień, serce pompuje to wraz z krwią. ta tęsknota i jej namacalne ślady. otulanie się kołdrą, które ani trochę nie ogrzewa, swędzenie w klatce piersiowej i ten niesmak z każdym zaczerpniętym do płuc oddechem.
|
|
|
|