 |
|
Zobacz, ja wciąż czekam / i.need.you
|
|
 |
|
Jeżeli chcesz się we mnie zakochać, zrób to. Ale zakochaj się w osobie jaką jestem, nie jaką moge byc. / i.need.you
|
|
 |
|
Często zapominam o ważnych rzeczach. O tych najważniejszych. Ale o tobie nigdy. Nie potrafię, nie potrafiłam i nigdy nie będę potrafiła. Często wciąż płaczę, słucham głosu mega serca które wciąż domaga się ciebie. Nie uśmiecham się do osób które nie są tobą. Witaj w moim cudownym świecie / i.need.you
|
|
 |
|
nie pozwólcie mi nie czuć nic / i.need.you
|
|
 |
|
jestem tylko Twoja. Ty do mnie należeć nie musisz, ja w całości oddaję się Tobie / i.need.you
|
|
 |
|
połóż się obok, baw się moimi włosami, słuchajmy naszych piosenek. Bądźmy szczęśliwi / i.need.you
|
|
 |
|
to durne, ale ma mnie. nie mogę zaprzeczyć. nie mogę powiedzieć, że ta sytuacja odsuwa mnie od niego albo, że argumenty stawiające jego osobę w negatywnym świetle, którymi mnie szpikuje, działają. w niewytłumaczalny sposób należę do niego.
|
|
 |
|
Przy Tobie moje serce nakurwia dubstep .
|
|
 |
|
sądzę, że gdyby odszedł tak po prostu, mówiąc, iż jego serce zawróciło, nie ma już tych uczuć, cholera, nawet, że nie było ich w ogóle, zabrałby całą swoją obecność - byłoby prościej. tymczasem nie chce zwrotu wszystkich przedmiotów, które namacalnie dają o nim znać; prosi o czas, tłumacząc się tym, że to go przerosło; zamiast zniknąć i zostawić mnie ze świadomością o tym, iż muszę nauczyć się z tym żyć, zmienić uczucia, pójść naprzód, oddychać w inny sposób, w środku nocy wysyła mi wiadomości, że kocha.
|
|
 |
|
Co z tego że masz urodę skoro masz zjebane życie .
|
|
 |
|
Osiągnąłeś dno jednocześnie pociągając mnie za sobą .
|
|
 |
|
-Chciałem Cię przeprosić. Zwłaszcza prosić, byś wróciła. Do mnie. Przemyślałem to. Może powinniśmy spróbować? Ja będę. Od teraz, tylko dla Ciebie. Obiecuję. -Będziesz? Nie, Ty miałeś być, kiedyś, pamiętasz? Nieważne, że wszystkie Twoje obietnice chuj strzelił. Słowa rzucone na wiatr, jak to mówią, nie? Heh, co się dziwić. Nigdy nie potrafiłeś dotrzymać słowa. No co się tak kurwa patrzysz? Myślisz, że spuszczę wzrok i zacznę beczeć? Nie, nie tym razem. Fajnie być bezsilnym, nie? Ty mówisz do kogoś, błagasz, a ta osoba zwyczajnie ma Cię gdzieś. No ja się czujesz? Pewnie jak śmieć. Nie powiem, uczucie kozackie. Chcesz powrotu? Obiecujesz? Kurwa, stary, chyba sam w to nie wierzysz. -Dlaczego mi to robisz? -Sam tak robiłeś niegdyś, zapomniałeś? -Przeprosiłem. -I to ma załatwić wszystko? -Jeszcze raz, od nowa. -Od nowa chcesz zacząć ranić? -Od nowa chcę zacząć kochać - wyszeptał, chowając w dłonie twarz. Chyba mówił szczerze, chyba powinnam wtedy zaufać Jego słowom, ponownie. Nie potrafiłam.
|
|
|
|