 |
|
Człowiek mający jednego człowieka w sercu nie zmieści drugiego / i.need.you
|
|
 |
|
gdyby było we mnie choć trochę egoizmu o który mnie oskarżyłeś, błagałabym Cię abyś został ze mną, przecież dobrze wiedziałam że trudno mi będzie bez Ciebie, Twoje szczęście było dla mnie najważniejsze. Czy tak zachowałują się egoiści? / i.need.you
|
|
 |
|
zimne dłonie i policzki, to nie zima, to brak ciebie / i.need.you
|
|
 |
|
nigdy nie przepraszaj za miłość / i.need.you
|
|
 |
|
przez przypadek spojrzeliśmy sobie w oczy, wtedy się zakochałam / i.need.you
|
|
 |
|
Prosze spróbujmy jeszcze raz, spróbujmy dopóki wciąż w nas jest nadzieja / i.need.you
|
|
 |
|
Wiem że cholernie go potrzebuje. Kiedy upadam nie potrafię się sama podnieść. Potrzebuje cię obok.Brakuje mi ciebie i czuję pustkę, coraz bardziej, coraz mocniej / i.need.you
|
|
 |
|
Każdego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokości 86.400 sekund życia na dany dzień. Kiedy wieczorem kładziemy się spać, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na następny dzień. To, czego nie przeżyliśmy w ciągu dnia, jest na zawsze stracone, pochłonięte przez wczoraj. Każdego następnego ranka rozpoczyna się ta sama magia, znowu otrzymujemy taką liczbę sekund życia i wszyscy zaczynamy grać w tę nieodwracalną grę: bank może zamknąć nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez żadnego ostrzeżenia w każdej chwili może zatrzymać nasze życie.
|
|
 |
|
Mamo, co mi po ciasteczkach skoro mi się życie aktualnie rozpierdala? Ale... weź daj jednego.
|
|
 |
|
jeszcze minutkę tylko. zaraz już na serio wstanę z krzesła. poważnie - pójdę do łazienki. doczłapię się jakoś. nie, nie zasnę pod drzwiami, ani pod prysznicem. trafię do łóżka. pomodlę się o możliwie jak najmniej siniaków. dobra, chuj - nie dam rady. zostaję tu, pośpię z głową na biurku. nie mówię, średnio słyszę, wszystko boli. pogo morderca
|
|
 |
|
Naucz mnie tego skurwysyństwa. Tej pieprzonej obojętności na wszystko. Na ludzi, na ich uczucia, na to, co czują, choć nie powinni. Naucz mnie pozorów, jak je stwarzać, utrzymać, nie pogubić się w trakcie ich trwania. Pokaż mi, jak kochać fałszywie, tak starannie to udawać. Jak grać na czyichś nadziejach, marzeniach, jak skutecznie je wykreować, by tak perfekcyjnie je zniszczyć, bez poczucia winy. Zrób ze mnie zimną sukę, taką, która straci wrażliwość, zapomni, czym ona jest, co to znaczy. Zabij moje uczucia, pozbaw mnie ich, bym nie uległa, by nie obudziło się we mnie poczucie winy, i abym nie pękła, nie wycofała się. Chcę niszczyć ludzi, tak, jak Ty. Chcę być zła, nadludzko szydercza, inna. Naucz mnie, naucz mnie wszystkiego, całego pozerstwa, przecież Ty to tak idealnie potrafisz.
|
|
|
|