 |
tęsknie za nim, nienawidzę osoby którą się stał. tak bardzo chciałabym, żeby wrócił tamten w chłopak w którym się zakochałam. chcę wreszcie poczuć się bezpieczna, pewna Twojego uczucia i tego, że damy radę. proszę.
|
|
 |
|
Wtula w ramiona inną. W deszczowy dzień trzyma jej parasolkę. Nawet słyszę cichy szept, którym próbuje udowodnić jej, że ją kocha. Ona jeszcze nie wie, że jest jedną z wielu, która dała się podejść jak mała dziewczynka.
|
|
 |
Jest tak, że coś krzyczy w Tobie najgłośniej jak tylko potrafi. Każą Ci biec, a Ty w swoim biegu zwalniasz tempo, bo nie widzisz już w tym sensu.. Łzy uderzają Ci do oczu. Czujesz jak spływają po policzkach.
Ledwo łapiesz oddech, a jesteś coraz bliżej. Kucasz na poboczu ulicy i płaczesz jak małe dziecko. Uderzasz pięściami w płytę chodnikową i nie potrafisz uwierzyć, że tam na górze jest ktoś, kto z taką łatwością może odebrać wszystko. Nie chcesz w to uwierzyć. Przejeżdżający ludzie patrzą na Ciebie być może jak na idiotkę, może niektórzy współczującym wzrokiem, inni nie zwracają nawet uwagi, a Ty płaczesz. Przecierając dłońmi oczy, rozmazujesz tusz na policzkach. Naprawdę w środku cierpisz. Patrząc w martwy punkt, plecami odwrócona do tego co się wydarzyło, myślami mijasz tysiące wspomnień, przewracasz zdjęcia w albumie i widzisz siebie taką szczęśliwą. Jak beznadziejny sen.. Wbijasz paznokcie w nadgarstki i próbujesz się obudzić. Ale to bez sensu...
|
|
 |
Nigdy nie jest za późno, by powiedzieć przepraszam, ale po pewnym czasie to już nic nie zmienia.
,
|
|
 |
|
Byl tym jedynym, jestem tego pewna, potrafił kontrolować moje myśli i ciało.
|
|
 |
Odkąd pamiętam boję się śmierci. Wizja tego, że coś się skończy i już nigdy nie powtórzy przeraża mnie. Co tak naprawdę jest po śmierci, gdzie się znajdziemy? Czy naprawdę trafimy do nieba o którym słyszeliśmy przez tyle lat? Czy będziemy tam szczęśliwi a może spotkamy osobę, którą kiedyś kochaliśmy i okaże się, że tam będzie razem? Życie to tylko gra, a my jesteśmy pionkami. Ktoś rzuca kostkami, przesuwamy się i nie mamy wpływu na to gdzie się znajdziemy. Czy czeka na coś szczęśliwego czy wręcz przeciwnie.
|
|
 |
Wróć do zasad, które stawiałaś sobie gdy byłaś mała. Pamiętasz co wtedy sobie obiecywałaś widząc starsze rodzeństwo kiedy płakali przez partnera ? Mówiłaś, że ty nigdy nie będziesz płakać przez chłopaka i nigdy nie pokochasz kogoś tak mocno, że będziesz go przepraszać i błagać by Ci wybaczył. Liczyła się dla Ciebie rodzina, która czekała w domu i pytała jak było w przedszkolu. Przyjaciółki z którymi tworzyłaś dom z dziećmi i gotowałyście obiady z trawy dla swoich mężów. Miałaś być zawsze szczęśliwa i iść przez życie z uśmiechem, nigdy się nie poddawać i dążyć do swojego celu. A teraz stań przed lustrem i odpowiedz sobie na pytanie czy naprawdę jesteś tym, kim zawsze chciałaś być.
|
|
 |
Ludzie ciągle się gdzieś śpieszą. Na ulicy przebiegają na czerwonym świetle, samochody jadą tak szybko, że nawet nie zdążysz zamknąć oczu a ich już nie ma. Zamiast spacerów wybierają pociągi, autobusy i metra. Dopiero kiedy sama stanęłam w miejscu uświadomiłam sobie dlaczego tak naprawdę nam się śpieszy. Nie chcemy myśleć więcej o tym przez co upadamy, każdy człowiek kiedyś cierpiał a kiedy udało mu się to wreszcie dobrze zamaskować wychodzi i śpieszy się by nikt nie zapytał co u niego, żeby znów nie musiał do tego wracać i poczuć to co wtedy.
|
|
 |
lubię wychodzić sama na spacer wieczorem, lubię siadać na zlewisku czterech jezior i patrzeć przed siebie. lubię słyszeć kawałki Onara w słuchawkach. wtedy najczęściej myślę o nas, zadaje sobie pytania dlaczego czas nas zabił. wyciągam telefon, wystukuje Twój numer i przyciskam zieloną słuchawkę jednak już przed pierwszym sygnałem rozłączam się bo przecież dobrze wiem, że i tak nie mamy o czym gadać.
|
|
 |
codziennie spotykam go wieczorem na klatce kiedy wychodzę na papierosa. siedzi na schodach, mijając się odwracam wzrok w jego stronę a on otwiera usta by za chwile je zamknąć nie wypowiadając niczego. oboje mamy ochotę pierdolnąć sobie w głowę, że to spieprzyliśmy i tak łatwo się poddaliśmy. oboje mamy ochotę zniknąć patrząc jak udajemy, że nic dla siebie nie znaczymy.
|
|
 |
Nigdy nie stracę do niego szacunku, choćby wszyscy w niego zwątpili. Będę siedzieć przy nim choć reszta dawno by odeszła. Wróciłabym do niego z drugiego końca świata gdyby nagle wylądował w szpitalu. Gdy ktoś spyta kto jest moim autorytetem, palcem wskażę na niego chociaż dobrze wiem, że nie jest ideałem i ile błędów popełnił. Będę przy nim zawsze i jeszcze dłużej nawet wtedy kiedy z jego ust nie usłyszę już "Dasz radę, skarbie." Nigdy we mnie nie zwątpił, wierzył do końca i dawał nadzieje na lepsze jutro. I wiem, że gdyby cały świat był przeciwko mnie - on na zawsze pozostanie. Dziękuje, tato.
|
|
 |
- Przepraszam – szepczę.
Za to, że nie mam nic lepszego do powiedzenia. | Tam, gdzie ty.
|
|
|
|