 |
|
Jak czasem pomyślę sobie co ja zrobiłam w przeszłości mam ochotę sobie przypierdolić.
|
|
 |
|
Milczymy by nie pogorszyć sprawy. tracimy szansę nic nie mówiąc.
|
|
 |
|
Ty stary, uciekajmy – ich jest dwóch, a my jesteśmy sami!
|
|
 |
|
Kochaj tę dziewczynę, kretynie, kochaj ją, bo być może ona nauczy cię kochać życie.
|
|
 |
|
Nie znaczysz dla mnie wiele - parę chwil, kilka piosenek.
|
|
 |
|
Nakręcamy się, rozmawiamy, jest całkiem nieźle, brniemy do przodu i wiem, że więcej nie wejdziemy w żadne gówno jak poprzednio. Nie popsujemy tego jak wcześniej. Jestem pewien, że nie zranie jak wtedy. Obojętność nie będzie nas zabijać, nie będzie Cię już ranić.
|
|
 |
|
To co robisz i jak wyglądasz ma wpływ na to za jaką ciebie mają. Nikt mi kurwa nie powie, że nie. Udajesz że masz własny styl aby zaimponować i tak bardzo chcesz się wyróżniać że nie zauważasz że takich jak ty jest wszędzie w chuj. JA: nie mam zamiaru rezygnować z własnych poglądów i wartości, które wyznaję. Jestem wrażliwą dziewczyną, wolę przykuwać uwagę tym, jaka jestem niż tym jak wyglądam. Mam w dupie to co powiedzą na temat moich zainteresowań czy muzyki której słucham. I tak w tych czasach chłopak woli wybrać plastikową dziewczynę niż tę która ma w sobie tę nieśmiałość. W takim razie chuj wam w dupę- będę sama. Dla żadnego z was nie mam zamiaru się zmieniać.
|
|
 |
|
Żyjemy na świecie, gdzie cnota jest na diecie
|
|
 |
|
W miejscu, gdzie zachód słońca trwa wiecznie... Tam trzymam myśl o tobie, tam skrywam ją bezpiecznie. Tak trochę niegrzecznie mówić o tym, co dziś czuję... Nie do powiedzenia słów odgłos we mnie wiruje. I każde z nich bezsilność mą wskazuje... Lecz nie traktuj mnie wierzchnie, we mnie tkwi źródło słów, które chcą wyjść na powierzchnię.
|
|
 |
|
Znamy się długo, nie wiem czy to źle. I chciałabym znów... Nie powiem, że nie. Mogłabym Cię poznać jeszcze parę razy... Parę razy mocniej- im częściej Cię nie ma, pragnę tego głodniej. Bo wciąż odchodzisz... Nie wiem czy mnie widzisz, udajesz cień cienia- czegoś się wstydzisz?
|
|
 |
|
Czekam na ciebie prawie co noc. Na jeden choć ruch z twojej strony. Ty tego nie wiesz,może i lepiej.
|
|
|
|