 |
potrafił zepsuć dosłownie wszystko. nawet mój taniec w deszczu o czwartej nad ranem, przynosząc mi parasolkę.
|
|
 |
a kiedy chciał ją pocałować, odchylała głowę, kokieteryjnie zagryzając wargi. była na wyciągnięcie ręki, ale nigdy osiągalna. nigdy na tyle, aby był w stanie ją mieć i zaprzestać jej zdobywania.
|
|
 |
Najbardziej nie mogłam pogodzić się z myslą, że pomimo co sie zdarzyło, wszystko toczyło się dalej. musiało.. Jakgdyby nic się nie stało, jakgdyby nie odszeł. a odeszło bardzo dużo. nie tylko On, ale moje jedyne szczęście, serce i plany na przyszłość. To boli, wiesz ?
|
|
 |
papieros, dziękuję ci. bo byłeś jedyny, gdy odwrócili się pozostali. mogłam delektować się tobą w samotności, no może nie całkiem sama. oprócz ciebie, obok leżała cała paczka podobnych przyjaciół.
|
|
 |
uszkodził jakąś cząstkę mnie. tą, której żaden z lekarzy nie podjąłby się leczenia.
|
|
 |
i tylko wytłumacz mi jak zrozumieć to głupie serce, które wciąż Cie woła.
|
|
 |
i fajnie, że wiedziałeś jak działają na mnie te usta, te oczy.. Tylko głupio, że to wykorzystywałeś..
|
|
 |
I kolejna godzina spazmatycznego płaczu z dedykacją dla Ciebie.
|
|
 |
a wiesz co jest najśmieszniejsze? Że umiesz korzystać z komputera, mp4/3 , Iphona, ale z serca i rozumu już nie..
|
|
 |
Gdybym naprawde Go kochała, teraz za pewnie nie szykowałabym się na kolejną impreze, tylko płakala samotnie. Gdybym serio coś do niego czuła nie była bym w stosunku do niego tak chorobliwie obojętna. wiesz.. nie kocham Go już. A wiesz, kiedy to zrozumiałam ? Kiedy zobaczyłam, że ma inną i zamiast wybuchnąć spazmatycznym płaczem ucieszyłam się, że jest wkońcu szczęsliwy, w myslach nawet życzyłam mu szczęścia. I nawet nie czułam do niego żalu, że ta ' inna ' to nie ja.
|
|
|
|