 |
w życiu każdego z nas jest ta jedna, jedyna osoba, którą poznajemy tylko po to, by mogła zniszczyć nam psychikę i spieprzyć życiorys.
|
|
 |
Wszystko wydaje się bardzo proste, dopóki nie zaczynasz się nad tym zastanawiać.
|
|
 |
każdy z nas posiada taką datę o której nie zapomni nigdy.
|
|
 |
nie kocham Cię już. co nie zmienia faktu, że nie jesteś dla mnie ważny, bo jesteś. przecież kiedyś byłeś częścią mnie. ale już nie kocham Cię tak jak kiedyś. jesteś przeszłością. sentymentem, do którego będę wracać, ale tylko z pozytywnym nastawieniem, a nie ze łzami w oczach, jak dotychczas.
|
|
 |
ogólnie jest zajebiście, tylko w szczegółach tkwi beznadzieja.
|
|
 |
nie brakuje mi Ciebie, brakuje mi osoby , którą kiedyś byłeś.
|
|
 |
dziwne uczucie. patrzeć na drugiego człowieka i widzieć powtórkę własnej historii.
|
|
 |
wszystko się zmieniło. dziś już nie przyjaźnimy się z tymi osobami co mieliśmy się przyjaźnić na zawsze. kochamy zupełnie inne osoby niż kiedyś. i wszystko jest inne. nie umiem powiedzieć czy lepsze, czy gorsze. po prostu inne.
|
|
 |
i powiedz mi proszę, że tak jak ja wieczorami leżysz i myślisz o mnie.
|
|
 |
my jesteśmy normalni, tylko świat jakiś taki popieprzony.
|
|
 |
Wiesz ile razy chciałam się poddać? Chciałam się poddać każdego dnia kiedy nie miałam sił wstać z łóżka. Kiedy budzik dzwonił po raz piąty, a ja dalej leżałam w łóżku ze wzrokiem tępo wbitym w sufit. Czułam wtedy, że moje siły się skończyły, że nie dam rady kolejny dzień utwierdzać wszystkich w przekonaniu, że jestem szczęśliwa, a moje cierpienie od dawna jest schowane gdzieś tam głęboko. Miałam dosyć otaczającej mnie rzeczywistości i chciałam dać sobie spokój. Myślałam, że już za wiele, że za długo nie mogę dojść do siebie. Ale wiesz co nie pozwalało mi się poddać? Wiesz co sprawiało, że jednak wstawałam z tego pieprzonego łóżka i dalej udawałam szczęśliwą? Ty. Tak, Ty. Mimo tego, że przez Ciebie wylądowałam w tym dołku, że przez Ciebie cierpiałam, Ty byłeś powodem dla którego mówiłam sobie 'jeszcze dziś powalczę'. To ta świadomość, że przecież jeszcze kiedyś możemy się spotkać, że jeszcze zobaczę Twój uśmiech dodawała mi siły. Właśnie dlatego nie mogłam zrezygnować z życia.
|
|
 |
Pamiętam dzień, w którym odszedłeś. Był taki zimny i szary, był smutniejszy niż zwykle. Pamiętam jak mówiłeś, że musisz mnie chronić przed sobą, że Twoje odejście to jedyna sensowa decyzja. Pamiętam jak cierpiałam, jak nocami płakałam do poduszki i łudziłam się, że wrócisz. Pamiętam to wszystko. Każde słowo, gest, uczucie i łzę. Teraz wiem, że to była lekcja, z której muszę wyciągnąć daleko idące wnioski.
|
|
|
|