 |
|
Ciężko zrozumieć, że człowiek może się uzależnić od drugiego człowieka. Że się tęskni za jego widokiem, za tym, że idzie obok i przypadkowo swoją dłonią muska Twoją dłoń, że się uśmiecha, żartuje i opowiada o sobie. Tęskni się za zapachem jego skóry, za tonem jego głosu. Za tym, że Cię szturchnie i powie, że jesteś super.
|
|
 |
|
Czego się boję? Boję się stracić ludzi, których kocham. Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy. Boję się samotności. Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy mnie nie ma.
|
|
 |
|
Chcę Ciebie, więc bądź odważny i chciej mnie też.
|
|
 |
|
Najgorsze jest to gdy zaczynasz wszystko od nowa, by znów popełnić te same błędy.
|
|
 |
|
- Już zawsze będziesz z nią chodził? - Nie. - Jak to? - Kiedyś się z nią ożenię. ♥
|
|
 |
|
Tak cholernie mocno chciałbym móc się już z Tobą zobaczyć.
|
|
 |
|
Nie lubię osób, które mówią o rzeczach, o których nie mają pojęcia. Robią rzeczy, których wcale nie chcą. Kochają, ale udają, że ta osoba jest im obojętna. Nienawidzą, ale zgrywają wielkich przyjaciół.
|
|
 |
|
Nie mam z kim dzielić życia od jakiegoś czasu.
|
|
 |
|
Nigdy nie będę w stanie odmówić mu miłości.
|
|
 |
|
Kochani.. dwa tygodnie temu nie chciałam pisać tu że zawieszam.. bo zaraz zaczęły by się głupie komentarze typu : chcesz zrobić zamieszanie wokół siebie i tyle. Wiec zwyczajnie tu nie wchodziłam, ale kiedy już wszystko poukładałam mogę znów tu pisać, cieszy się ktoś?
|
|
 |
|
jest mi już generalnie obojętne jaka to będzie pora dnia, wieczór czy poranek. nie potrzebuję żadnej butelki wódki, papierosów czy innych dodatków, którymi usilnie próbowaliśmy wszystko urozmaicić. stój przede mną, trzymaj mnie za dłonie, nic nie mów, pozwalając wsłuchiwać mi się w odgłosy swoich własnych, poplątanych myśli. daj mi czytać ze swojego spojrzenia i liczyć uderzenia Twojego serca chwilę potem.
|
|
 |
|
są zasady - nie pieprzone przebosko długie regulaminy, przez większość czasu nie zawierające większego sensu, ale proste zasady, gra fair, tego typu kwestie. leżącego nie kopiesz, kojarzysz, więc dlaczego kiedy wiję się na przemarzniętym chodniku, nie przerywasz? nie zważasz na mój ewidentny nokaut, napierdalasz do krytycznego stanu, z żądzą rozszerzającą źrenice zadajesz kolejne uderzenia, już w nie żebra - w serce.
|
|
|
|