|
-gdzie byłaś? - tam gdzie wczoraj. - a gdzie byłaś wczoraj? - tam gdzie dzisiaj.
|
|
|
- Nadal nie wiesz, dlaczego niebo jest niebieskie? Kiedyś Cię o to zapytałem. Fakt, głupie pytanie... - Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi. - Więc...? - Problem w tym, że sama nie wiem. - Wczoraj wieczorem, gdy już poszłaś, zastanawiałem się nad tym. Nie wymyśliłem jednak nic konkretnego. Stwierdziłem, że tylko Ty umiałabyś to jakoś poetycko ująć. - Daj spokój...powiedz. - Bóg poszedł na ugodę. Niebo nie może być zielone bo zielona jest trawa. I liście drzew. Nie może być (...) - Zawsze mogło nie być nieba... - Ale wtedy byłoby Ci bardzo smutno...'
|
|
|
gdy przytulił mnie poraz pierwszy oprócz motylków w brzuchu i wystających żeber poczułam bezpieczeństwo, którego tak bardzo mi brakowało. // waniilia
|
|
|
I to nic, że wiesz o mnie więcej niż moja mama. To nic, że ja o Tobie wiem niewiele bo podobno lubisz mnie słuchać. I to nic, że tylko przed Tobą się otworzyłam. A także nic, że gdy Cię widzę mam tuptające bizonki w brzuchu. To nic, ale czy to coś oznacza?
|
|
|
Nie rozumiem tej mody na singlizm. To naciągane teoryjki. Młodzi powinni się łączyć w pary, a nie, tylko ostentacyjnie wołają, że są singlami z wyboru, to mnie to pachnie... desperacją, jakimś ukrywaniem rozczarowania pod modnym pojęciem. To oznacza, że się nie znalazło. Jak takie dziecko w przedszkolu, które nie bardzo zasymilowała grupa i stoi w kąciku naburmuszone i mówi "Ja siam, ja siam!", ale oczka ma pełne łez...
|
|
|
Wykrzycz głośno, że jestem dla Ciebie wszystkim.
|
|
|
dorośnij, a obiecuję, że spróbujemy.
|
|
|
mam niedobór Twoich pocałunków.
|
|
|
każdy zasługuje na swoje osobiste ramiona, w których oddychałoby się najlepiej.
|
|
|
wybacz, że tak często spuszczam wzrok, ale każde spojrzenie w Twoje oczy jest nowym powodem by Cię kochać.
|
|
|
- byłaś błędem. - błąd co najwyżej popełniła Twoja matka, kiedy nie zdecydowała się na aborcję.
|
|
|
nie chcę kolejnej nocy siedzieć na dachu i gwiazdom nadawać Twoich imion, aż do zmierzchu. kiedy wszystkie znikną zupełnie jak Ty. ale nadal to robię, każdego beznamiętnego wieczoru bo lubię kiedy wracają. modlę się, abyś poszedł w ich ślady.
|
|
|
|