|
Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy... Nie miałam pojęcia, że będziesz dla mnie tak ważny.
|
|
|
A gdzie ja w tym wszystkim jestem, gdzie na me uczucia miejsce?
Takiego piekła nie chce, nie chce życia w udręce
Ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz
|
|
|
okazuje się , że nikt nas nie oszukał , tylko za dużo sobie wyobrażaliśmy
|
|
|
|
Obiecaj, że nigdy nie pożałujesz tej znajomości. Siedząc z kumplami na ławce przed blokiem biorąc kolejnego łyka zimnego piwa w upalny dzień nie zaprzeczysz, że coś nas łączyło. Z ręką na sercu spójrz mi w oczy i powiedz, że nawet za kilkanaście lat z żoną u boku i dwójką dzieci nie będziesz opowiadał jej o mnie jak o największym błędzie, który popełniłeś w młodości. Pamiętaj, że to zawsze do mnie mogłeś przyjść z problemem. Mogłeś płakać przy mnie nie czując wstydu, że jesteś chłopakiem i nie powinieneś bo to dobre dla dziewczyn. Przypomnij sobie, że mimo łez wylanych przez Ciebie i ilekroć miałeś mnie gdzieś ja nigdy nie odeszłam tylko czekałam wierząc, że będzie dobrze i życie jest dla nas. Obiecaj, proszę.
|
|
|
|
Choć na ogół jest dobrze, zdarzają się gorsze dni. Zdarza się, że z błahych powodów łzy cisną się do oczu, by cicho spłynąć po policzku. Ot, tak po prostu. Ale ja już na to nie pozwalam. Zatrzymuję je. Nie daję się. Podnoszę głowę do góry i idę dalej. Musi być naprawdę źle, bym dała się im złamać. Jestem silniejsza. / thedream
|
|
|
|
W jednym ręku zwalający z nóg kieliszek czystej, w drugim zaś ukajający zmysły papieros, a wokół mnie garstka tych najbliższych. To jedyny sposób, by o Tobie zapomnieć. Wiem, że potrafię. Wiem, że dam radę funkcjonować bez Ciebie. Daj mi tylko odrobinę czasu, a pewnego dnia mijając Cię na ulicy przejdę obojętne. Daje Ci słowo, że nie ujrzysz mnie ani zapłakanej, ani smutnej. Wyleczę się z Twojego nałogu kochane, obiecuję. /lajfisbrutal
|
|
|
|
"Dalej cicho wierzysz, że kiedyś podejdzie, powie krótkie cześć, że zaczniecie poznawać się od nowa. I tak w kółko, aż zrozumie, że to właśnie wam jest to pisane."
|
|
|
Jeden z terapeutów rozmawiał z dążącym do rozwodu mężczyzną:
- Dlaczego chcesz rozwodu?
- Nie kocham jej, jest obrzydliwą, czepiającą się wszystkiego wiedźmą. Nic, co zrobię, nie jest wystarczająco dobre, zawsze ma pretensje.
- Wiedziałeś, z kim się żenisz. Czemu narzekasz?
- Nie, nie - na początku to była słodka, uczynna, miła, wspaniała kobieta.
- Widzisz, ona się taka stała przy Tobie.
|
|
|
|