 |
- dziecko. ja rozumiem nie chodzenie do szkoły. na prawdę. rozumiem, że łóżko przyciąga, a CI wstrętni nauczyciele odpychają. ale żeby tydzień, nawet ponad? .. - tato ... - nie przerywaj mi. - mogłabyś moja droga panno ruszyć się od czasu do czasu, bo zapomnisz jak wygląda budynek szkolny. - tato, ale ... - nie skończyłem. idź nawet na 11, dobra, ale rusz się w końcu do tej dziwnej szkoły. - tato, cholera jasna! jest przerwa świąteczna. - uu,aha. / veriolla
|
|
 |
w końcu na mojej twarzy gości uśmiech. w końcu mam ochotę szczerzyć zęby do każdego. w końcu jest dobrze. w końcu czuję ulgę, bo nie czuję nic. / veriolla
|
|
 |
|
Mam dość , wszystkiego. Pustych słów - będzie dobrze . Nikt nie wie co naprawdę czuje. Jak każdego dnia staram się walczyć z tym wszystkim. znają tylko tą szczęśliwą i uśmiechniętą dziewczynę. Której z dnia na dzień wali się świat . | choohe.
|
|
 |
" nie dziękuję - nie piję. powiedziałem jak stoik, kiedy ktoś już lał tequile w szklankę większą niż słoik. (..) nie, dziękuję, nie piję, o nie, nie, już mam chore jazdy, gdy straciłem powonienie ktoś skołował absynt (..) to nie wstyd przesadzić chociaż nie miałem powodu, wisząc przez okno ściemniałem, że pilnuję samochodu"
|
|
 |
Poszłam na górę, w łazience zdjelam sukienkę, wyciągnęłam spinki z włosów, zalozylam w pizamke. Spojrzalam na telefon, była 3.27, odruchowo zadzwoniłam do Ciebie.'Gdzie jesteś?' spytalam. 'Dojezdzam do domu, wszystko ok. Idź już spać, słodkich snów.' jego głos spowodował, że grzecznie zrobiłam, to o co mnie prosił. Z uśmiechem na ustach zamknęłam oczy i zasnelam.
|
|
 |
Na prawdę starałam się, ta noc była nasza. Wiem, że też tego chciałeś. Czułam to w każdym twoim spojrzeniu. Sposób w jaki na mnie patrzyles wyrażał wszystko. Tylko co z tego? Skoro odwiozles mnie do domu i nastąpiła cisza. Ta cholera cisza, która trwa nadal.
|
|
 |
Proszę daj mi znak, powiedz co będzie z nami dalej.
|
|
 |
Przepraszam.. Wybaczcie, że dzisiaj nie zniknę jeszcze..ale obiecuję,obiecuję że to już niedługo..
|
|
|
|