 |
Kocham twój głos, to twoje spojrzenie, czekanie tylko na to aż staniesz obok mnie.
|
|
 |
nigdy nie sądziłam , że powiem to w takim wieku. w życiu nie sądziłam , że moja nienawiść i chęć ucieczki będzie aż tak silna. jednak w końcu wydusiłam z siebie słowa: ' mamo, nie chcę tu dłużej mieszkać' , które ją zabolały. mnie również - przecież to mój dom. mój kochany pokój, w którym uwielbiam się zaszywać. moja kuchnia, którą tak wiele razy naraziłam na spalenie. mój taras, na którym kocham przesiadywać wieczorami z kubkiem kakao. moje miejsce na ziemi, za którym będe tęsknić, i do którego zawsze mam powrót. ale nie mogę tu być - nie dam rady. muszę uciec, jak najdalej - dla samej siebie, dla uratowania mojej psychiki, i ogarnięcia nerwów , które są już w strzępkach. chcę być jak najdalej stąd - bo mnie niszczy ten dom, te wspomnienia, to wszystko co się tu wydarzyło , i co dzieje się aktualnie. a ja nie dam rady, jeśli tu zostanę. / veriolla +czekamy na twoj powrot. :*
|
|
 |
uczucie odeszło, pozostał niesmak.
|
|
 |
niszczysz mnie milczeniem.
|
|
 |
uczucie kiedy widzisz tą właściwą osobę twoje serce ma o sto uderzeń więcej niż normalnie, przez głowę przechodzi milion myśli. ręce i nogi odmawiają posłuszeństwa. nie wiesz czy masz iść dalej czy może skręcić w jakąś inną ścieżkę, bo cię zatkało i nie wiesz czy będziesz w stanie wydusić z siebie jakieś słowo. a on przchodzi koło ciebie obojętnie, powie marne 'siema' i pójdzie dalej swoją obraną drogą i nawet nie ma pojęcia, że ty tak bardzo za nim zaszlejesz. w bajce pewnie zakończenie wyglądało by inaczej, ale nie zapomniajmy, że to szary rzeczywisty świat. /stawiamnachillout
|
|
 |
gdybym mogła zadecydować o jednej sytuacji w moim życiu - nigdy bym się nie urodziła. /stawiamnachillout
|
|
 |
cz2. mała chmurka pojawiła się na dole ekranu, bez zastanowienia otworzyła wiadomość, zaczęła czytać. 'to nie ma sensu, muszę zakończyć ten związek..jednak wiek robi wielką różnicę. przepraszam' - miej wiecej o to chodziło w jego wypocinach. nie mogła zrozumieć jak mógł z nią zerwać przez jakiś beznadziejny komunikator i czy tylko właśnie tyle była wart, że nawet się z nią nie spotkał. łzy natychmiast napłyneły jej do oczy, zabrała kurtkę paczkę papierosów i wyszła z domu. noc spędziła przy gwieździstym niebie na ławce w parku i najtańszym winem, które kupiła w jakimś barze. nie mogła się pozbierać, w sumie mineło 5 miesiecy od ich zerwania - i dalej nie może. on ma inną, a ona do teraz płaczę po nocach, pije i pali w niezmiernych ilościach. /zraniona stawiamnachillout
|
|
|
|