 |
|
Patrzysz w lustro i co widzisz? Jesteś dzisiejsza, wczorajsza, a może jutrzejsza? Włosy w nieładzie, oczy podkrążone, usta napuchnięte, a to wszystko przez niego. Zawiodłaś się kolejny raz, a obiecałaś sobie, że już nigdy się nie zaangażujesz. Głupia Ty, jak mogłaś pozwolić sobie na to uczucie, jak mogłaś dać się wciągnąć tak głęboko, przecież wiedziałaś jak smakuje cierpienie więc powiedz mi, dlaczego? Kolejny raz słone łzy będą wyżerały dziury na Twoim sercu, kolejny raz noce będą Cię zabijały, kolejny raz dusza stanie się wypłowiała. Kolejny raz popełniłaś ten sam błąd, zakochałaś się, jak mogłaś to zrobić, od dzieciństwa wiedziałaś, że to nie dla Ciebie./irrnormal
|
|
 |
|
1.Cierpisz? Patrzysz na tych wszystkich szczęśliwych, świętujących ludzi i czujesz jak Twoje serce pęka? Łzy leją się z Twoich oczu przy najbliższych, ale nawet nie próbujesz ich powstrzymać i pozwalasz by znalazły ujście gdzieś w kącikach ust? Czujesz ten ból wewnątrz? Nie, tym razem nie mówię o sercu lecz o duszy. Ona również czuje wiesz? Jest rozdarta pomiędzy tym co było, a tym co jeszcze przed Nami. Boisz się postawić kolejny krok bo wydaje Ci się, że będzie on kolejnym błędem. Myślisz o Nim, wiesz, że moglibyście razem stworzyć coś cudownego, ale nie robisz nic, by tak się stało, bo w głowie wciąż jakiś głos powtarza Ci, że kolejny raz się sparzysz. Zadręczasz się tymi myślami właśnie w te dni, w których powinnaś uzewnętrznić szczęście, które mimo iż schowane gdzieś głęboko w Tobie, wciąż istnieje.Spoglądasz w okno, lecz widzisz tylko pustkę, nie ma tam nic co mogłoby wywołać uśmiech na Twojej twarzy.
|
|
 |
|
Myślałeś, że jesteś oryginalny? – nie
odpowiedział, więc kontynuowała - Na
świecie żyje ponad 7 miliardów ludzi.
Wśród nich jest co najmniej kilku takich
osobników jak ty. Każdy z nich chodzi
swoimi dróżkami, myśląc, że jest wyjątkowy. A tu proszę, są duplikaty. –
chciał już coś powiedzieć, ale ona
uciszyła go, przykładając mu swój palec
do ust. - Nie wpadaj w amok, bo masz
rację. Każdy z nas jest na swój sposób
inny. – uśmiechnął się. - Inny kolor włosów czy oczu, ulubiona potrawa, czy
książka. Jest jednak coś, co łączy
większość ludności zamieszkujących
naszą planetę. Chęć bycia kochanym.
Przed tym nie uciekniesz. – odwróciła się
do niego plecami, lecz nie przestawała mówić. - Nieważne gdzie jesteś, kim
jesteś, co w danej chwili czujesz. Chcesz
znaleźć dłoń, którą będziesz mógł
potrzymać w ciemności. Zawsze
podświadomie lgniesz do osób, którą
zaakceptują cię w pełni, takim jakim jesteś.
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zrozumiałam, że mnie nie kochasz po tym, gdy zaczęły Cię irytować moje telefony po pijaku i gdy sam przestałeś dzwonić. Gdy w tak zwanym "facebookowym czyśćcu" przestało widnieć Twoje zaproszenie. Gdy przestałeś mnie przepraszać i prosić o wybaczenie. Gdy powiedziałeś całą prawdę o mnie. Jestem kurwa tam samo beznadziejna jak Ty, ale to boli bardziej.
|
|
 |
|
Wiem, że nie chcesz tej miłości, wiem również, że pomiędzy Nami jest przepaść i żadne z Nas nie potrafi zbudować mostu, po którym moglibyśmy do siebie dotrzeć, ale kocham Cię wiesz? Kocham Cię rano, kiedy otwieram oczy, kocham przy śniadaniu, kiedy mieszam kawę łyżeczką, kocham Cię kiedy odpalam papierosa i kiedy zakładam buty. Kocham Cię rano, przed południem i po południu, kocham Cię wieczorem i w nocy, kocham w każdej chwili mojego nędznego życia. Kocham Cię i nie przestanę, póki nie staniesz przede mną, nie spojrzysz w oczy i powiesz, że to co było między nami nie ma dla Ciebie już żadnego znaczenia./mr.lonely
|
|
 |
|
Chciałabym kiedyś obudzić się obok kochającego mnie męża, wiedząc, że w pokojach obok śpią nasze dzieci. Chłopiec, wyrastający na młodego mężczyznę, traktujący każdą dziewczynę jak księżniczkę i jego młodsza siostra, śliczna, wesoła, nie zdająca sobie sprawy z tego, co czeka ją w dalszym życiu. Wychodzę do pracy, w której czuję się spełniona, bo robię to co lubię. Powrót do domu, domowe obowiązki i chwila na odpoczynek. Po południu kawa z przyjaciółką i wieczór spędzony z mężczyzną mojego życia i może z dziećmi, które od czasu do czasu zrezygnują ze spotkania z kumplami, woląc posiedzieć z nami. I tak upływałby dni, najlepiej z jak najmniejszą ilością problemów.
|
|
 |
bądź gdzie teraz jesteś. wiem,że musisz,bo obietnice sie dotrzymuję. nie jestem zazdrosna, nie boje się,że mnie zdradzisz. tylko akurat dziś chciałabym żebyś był to obok mnie, a nie gdzieś tam, gdzie nie wiem co sie dzieje.
|
|
 |
nasze pierwsze święta razem. jak je spędzamy? osobno. a mieliśmy być razem, ponad wszystko,przeciw wszystkiemu, ale razem.
|
|
 |
wciąż zawodzisz. nie wiem, może wyolbrzymiam, może widzę coś czego nie ma, ale mam już tego wszystkiego dość. już same zapewnienia o Twojej miłości nie starczą. już nie wierzę, nie mam podstaw. przepraszam...
|
|
|
|