 |
od Naszego rozstania w moim życiu nie było kogoś innego. nie było też innych ust, ramion, czy oczu. nie było nocnych rozmów, powitań słodkimi smsami z rana, albo troski, której tak bardzo mi brak. nie pojawiły się nowe ścieżki, zupełnie inne miejsca, czy też lepsze serce. od tamtego czasu wszystkie barwy życia wyblakły. każda minuta stała się udręką, a brak Ciebie obok każdego wieczoru staje się nie do przeżycia. [ yezoo ]
|
|
 |
lubię z tobą rozmawiać, nawet jeżeli mulisz jak skurwysyn (;
|
|
 |
życie wydaje się być łatwością. wstajemy wcześnie rano i pustymi ulicami zmierzamy do piekarni. po drodze wysyłamy jeszcze kilka nieszczerych uśmiechów i sprzedajemy na poczekaniu tanie ' wszystko dobrze ' . wracamy do domu by w spokoju zjeść śniadanie i zmobilizować się mocną kawą. wychodzimy, zakładając na ramię torbę i zakluczając drzwi, zostawiamy za nimi jakąś część siebie. pojawiamy się w szkole, ale duszą jesteśmy w niej nieobecni. oczekiwany koniec w efekcie niesie za sobą samotność. bezszelestne przewracanie stron książki, cicha muzyka i bose stopy pod rozgrzanym kocem. wieczór. lampka dobrego wina, pierwsza łza i odczucie bólu. noc. mocniejsze cierpienie i te cholerne wspomnienia, które rozsadzają głowę. samotność to piekło, którego nie da się przeżyć. [ yezoo ]
|
|
 |
dobrze mieć za kim tęsknić, na kogo czekać i o kim myśleć.
|
|
 |
Ej, kocham Cię... Oskar...
|
|
 |
Pamiętam, jak leżałam na Twoich kolanach, u Ciebie w pokoju, na łóżku. Na stole ciągle leżała shisha, której próbowałam po raz pierwszy. Opowiadałam Ci o mojej rodzinie, miałam łzy w oczach. Podniosłeś mnie, bym usiadła i chwyciłeś twarz w ręce. Drgałam, targana spazmami duszy. Nie pocałowałeś mnie. Przytuliłeś swój policzek delikatnie do mojego, w moje nozdrza uderzył zapach dymu i tytoniu. Nie wyobrażasz sobie, jak za tym tęsknię...
|
|
 |
I nie byłeś moim ideałem, jeśli chodzi o wygląd. Twoje, często wyprostowane włosy, trochę dłuższe niż u wszystkich, koloru ciemny brąz. Oczy... Twoje oczy były wyjątkowe. Brązowe z zielonymi plamkami na środku. Aparat na zębach - w kolorach rasty. Fakt, że często piłeś. Praktycznie przy każdym pocałunku czuć było od Ciebie gorzką nikotynę w ustach. Twoje delikatne usta, bandana przesiąknięta papierosami i niebieskimi perfumami adidasa. Rurki, luźne koszulki, full-cap'y... Pokochałam Cię, mimo że nie byłeś ideałem... Mimo wszystko.
|
|
 |
Wypowiem zyczenie, wprost do twego ucha. mam nadzieje, ze serce mnie wyslucha. pocaluj mnie jak dawniej, gdy kochales-szepcze przez lzy
|
|
 |
Jedno polaczenie ust w dziecinnej grze dalo mi juz litry wylanych lez.
|
|
 |
Nie ma to jak usłyszeć po wyznaniu miłości-ale ja ciebie nie.
|
|
 |
szanuj wspomnienia. nigdy nie wystawiaj ich na próbe, bo tylko one nie odchodzą tak, jak ludzie.
|
|
 |
dziś zostałam w domu. choć na mieście aż huczy od imprez,a telefon nie przestaje dzwonić, siedzę sama ze szklanką whiskey w ręku. z laptopa wydobywa się cichy dźwięk powolnej muzyki. przez okno wpada powietrze, którym niegdyś oddychaliśmy wspólnie. rodzice znów wyjechali na jakieś spotkanie, a brat wyprowadził psa na spacer. jest cicho, momentami za bardzo. dotknęła mnie samotność, od której żadna obecność nie pomoże mi się oderwać. [ yezoo ]
|
|
|
|