 |
[1] Zapomniałam jak to jest wyjść wieczorem na papierosa z tą wyjątkową osobą i zaciągać się tym samym zatrutym powietrzem. Zapomniałam jak to jest kłócić się o ostatniego papierosa, którego i tak ostatecznie oddałabym mojej drugiej połówce, po dłuższym droczeniu się. Zapomniałam jak to jest wieczorem poleżeć obok kogoś, kto mógłby poruszyć moje martwe serce. Zapomniałam jak to jest czuć nieustanną obecność tej jedynej istotki, która stałaby się cały moim światem. Zapomniałam jak to jest pisać dla kogoś wiersze i grać na gitarze by dostrzec na Twarzy najpiękniejszy uśmiech na całej kuli ziemskiej.
|
|
 |
[2] Zapomniałam. Zapomniałam jak to jest kochać tak mocno, że aż serce miażdżyło by każdy mój organ wewnętrzny. Zapomniałam jak to jest przechadzać się leśną ścieżką, trzymając kogoś za rękę i wiedząc, że już nigdy nie zboczy z trasy beze mnie. Zapomniałam, jak to jest mieć świadomość, że ktoś widzi we mnie człowieka a nie tylko sarkastyczną bestię, na dodatek bezduszną. Zapomniałam jak to jest być spontaniczną. Zapomniałam jak to jest być szaloną u boku najbliższych. Zapomniałam jak to jest, gdy ktoś mnie kocha i jest w stanie żyć tylko i wyłącznie dla mnie, stanowiąc tlen. Zapomniałam. Zapomniałam tak wiele.
|
|
 |
Bywają noce pełne udręk, samotności i bólu. Bywają też takie noce, w których człowieka pochłania pustka bezbolesnej miłości - to takie noce, dzięki którym odchodzi dusza, a ciało pozostaje tylko żywym organem niezdolnym do żadnych uczuć. Ja przeżywam noc bezgraniczną. Noc podczas, której siedzę gdzieś na końcu własnej bezsenności i zastanawiam się czy kiedykolwiek ktoś z Was będzie w stanie mnie zrozumieć. To takie dziwne uczucie martwej świadomości, której nie mogę ani wytrzymać ani zmienić. Nie wiem czy jestem człowiekiem zdolnym do szczęścia. Wszystko co mnie dotyka prędzej czy później zamienia się w przeszłość i tylko w przeszłość. W moim życiu nie ma tu i teraz, nie ma także żadnej przyszłości. Jest tylko jakiś dziwny smak żalu, który depcze mi po piętach, dając do zrozumienia, że zbyt wiele już przegrałam. Mówią, że jesienią tęskni się najpiękniej, ale co by powiedzieli o mnie, gdyby dowiedzieli się, że moja tęsknota jest wieczna?
|
|
 |
Bez Ciebie serce nie ma tylu mocy, żeby bić. Wróć.
|
|
 |
Jej oczy,jej uśmiech,i jej spojrzenie,które odzwierciedla jej wspaniałą duszę.Jej delikatne dłonie,i piękne długie czarne włosy,które zwykle zakrywały część jej twarzy.I choć czasem przeszkadzało to jej,to nigdy nie miała zamiaru odgarnąć ich do tyłu.Choć równie pięknie wtedy wyglądała.Jej śmiech,który wywoływał tyle emocji,i wypowiadane słowa,które tak pięknie brzmiały z jej ust.To było coś na co chciałbym patrzeć na co dzień.- Na jej twarz,jej uśmiech.Całować jej usta,i trzymać za te delikatne dłonie,oraz wpatrywać się w te piękne błękitne oczy,które tak wiele pokazywały.To właśnie ją codziennie chciałbym tulić do siebie,i mówić jej,że jest najpiękniejsza,i że jest najcudowniejszą kobietą na całym wszechświecie.To jej chciałbym mówić,że ją kocham,i że jest moim światem.Tylko ona - jedyna. Mój świat -zamknięty w jej oczach,w jej dłoniach,w jej uśmiechu.Chciałbym tylko,żeby to działało w dwie strony,tak,bardzo bym tak chciał.Mieć Cię dla siebie,koło siebie,na zawsze.
|
|
 |
Mamy pierwszy dzień świąt. Zapewne szybko tu nie wrócisz, nie zobaczysz od razu tej wiadomości, tego włamu.. Zaśmiecę Ci profil i pewnie sporo osób stwierdzi, że kiedyś podałaś hasło jakiejś wariatce, ale trudno się mówi. Czuję, że muszę zrobić ten włam, czuję, że to jedyny sposób, aby się z Tobą... Skontaktować. Zabawne, bo mogłabym wziąć telefon i do Ciebie napisać, ale nie jestem w stanie, nie umiem, nie potrafię wystukać kilku zlanych ze sobą literek. Wiesz... Chciałam Ci tylko napisać, że bardzo za Tobą tęsknie i choć to są nic nie znaczące słowa, to chcę, abyś wiedziała, że codziennie o Tobie myślę. Tęsknie w każdej sekundzie życia. Ja nie odeszłam od Ciebie, nie zrezygnowałam z Ciebie. Choć wybrałaś inną drogę, choć postanowiłaś mnie usunąć znowu ze swojego życia, to chcę, abyś wiedziała, że zawsze będziesz w moim sercu. Przepraszam Cię za wszystkie błędy i za ból oraz rany, które kiedyś Ci sama zadawałam. Przepraszam, że nie umiem już walczyć..Ale pamiętaj, wciąż Cię kocham./E.
|
|
 |
"Zależy mi na niej, cholera. A wiesz co to znaczy, przyjacielu? To znaczy, że ja jestem od niej uzależniony. Ale nie tak jak Ty od fajek. Ja jestem uzależniony od jej uśmiechu, który sam przywołuję na jej wargi. Od rozmów z nią, które ciągną się godzinami a dzięki którym ona staje się weselsza. Od jej radości, która jest dla mnie diablo ważna. Od bycia jej podporą, na której może się oprzeć, gdy opadnie z sił. Od bycia jej Aniołem Stróżem, który unosi ją w górę, kiedy upada na dno. Od patrzenia w jej oczy, roześmiane i pełne czegoś, czego nie jestem w stanie nazwać. Od jej obecności i ciepła, które mi daje.
Dlatego nie chcę jej stracić.
Bo mi na niej zależy, przyjacielu."
|
|
 |
Wróć do mnie, gdy noc przykryje mnie płaszczem gwiazd. Uśmiechem daj nadzieję, że jeszcze odnajdziemy to, co kiedyś połączyło nas na zawsze. Dotknij mego serca ciepłym słowem i gestem, które wywołują dreszcze tkanek mojego ciała. Zamknij mnie w swoich dłoniach i trzymaj by mieć mnie przy sobie w najciemniejszych zakamarkach życia. Bądź dzis. Jutro. Na zawsze. Nie mów, że nas już nie ma, przecież to nie prawda. Jesteśmy wciaż, tylko proszę uwierz w to i wróć./mr.lonely
|
|
 |
Spróbuj dotrzymać mi kroku. Nie idź za mną - Nie potrafię prowadzić. Ewentualnie pozwolę Ci iść przede mną. Wiesz jak miło by było, choć raz być prowadzoną a nie prowadzącą? Albo nie. Nie teraz. Teraz podaj mi swą rękę a je przeprowadzę nas przez rzekę kłamstw. Przejdziemy przez most i odnajdziemy swój skrawek świata. Wyruszymy w podróż. Tam nikt nas nie zna. Przekroczmy granicę dotychczasowego życia. Nie bój się. Nie pozwolę Cię skrzywdzić. Chodź tutaj, przytulę Cię do swojego serca. Czujesz jak topnieje przy Twojej obecności? Widzisz jak opuszczam wszelkie bariery chłodu i obojętności? Otwieram się i pierwszy raz w życiu mam wiarę w lepsze dni, pierwszy raz od odejścia mojego sensu istnienia, czuję, że ta miłość może być równie silna jak poprzednie. Pierwszy raz wierzę, że ta miłość może dokonać czynów niemożliwych. Widzę, że to sięgnie o wiele dalej niż sięgają sidła śmierci, bo mamy siebie - Mamy tak wiele.
|
|
 |
[1] Chciałabym dla Ciebie pisać wiersze, czytać książki na dobranoc. Chciałabym ocierać Twoje łzy. Chciałabym być powodem Twojego uśmiechu. Chciałabym być dla Ciebie sensem życia. Chciałabym palić z Tobą papierosy i popijać wódką każdą obietnicę. Chciałabym czuć, że jestem Ci potrzebna a do oddychania nie jest Ci potrzebne nic więcej. Chciałabym kłócić sie z Tobą o rzeczy mało istotne i wiedzieć, że każda sprzeczna nas wzmacnia. Chciałabym karmić Cię czystą miłością. Chciałabym Ci ufać, bezgranicznie. Chciałabym by to okazało się wieczne. Chciałabym by ta miłość była nasza, tylko dla nas. Chciałabym z Tobą podróżować. Chciałabym dla Ciebie istnieć, bo dla siebie już nie mogę. Chciałabym chwytać Cię za rękę i oprowadzać po swojej duszy. Chciałabym pokazać Ci najpiękniejsze miejsca na świecie.
|
|
 |
[2] Chciałabym spoglądać z Tobą w gwiazdy i milczeć. Chciałabym nocą rozmawiać z Tobą o życiu, ale nigdy o naszej wspólnej przyszłości. Chciałabym szeptać Ci do ucha najwspanialsze deklaracje miłosne, ale nigdy obietnice - Żadnej ode mnie nie usłyszysz. Chciałabym móc szczerze się uśmiechać w Twojej obecności. Chciałabym z Tobą popadać w konflikty z prawem. Chciałabym z Tobą zaznawać zastrzyków adrenaliny. Chciałabym grac dla Ciebie na gitarze i śpiewać kołysanki. Chciałabym być Twoim złem - Ty będziesz moim dobrem. Chciałabym być Twoim Aniołem Stróżem, który zbuduje dla Ciebie bezpieczną przystań w swoich ramionach. Chciałabym móc oddać za Ciebie życie. Chciałabym żyć z Tobą, ze świadomością, że kochasz tą nutę grozy i niebezpieczeństwa, którą doświadczysz będąc ze mną. Chciałabym z Tobą siedzieć na moście i spoglądać w tafle wody. Chciałabym składać poranne pocałunki na Twoim czole. Chciałabym patrzyć w Twoje oczy i widzieć w nich prawdę, prawdziwość. Chciałabym być tylko Twoją.
|
|
|
|