 |
|
MIŁOŚĆ ALBO JEST SZALOOOOONA ALBO W OGÓLE JEJ NIE MA!;*
|
|
 |
|
Plan działania ułożony, umowa podpisana. Teraz jakoś wszystko się w koncu ulozy, mam nadzieję. Pomału odliczam dni, czy wrócę? Okaże się w praniu. Od. Naprawdę nie chce Cię kochać. Naprawdę jeszcze nie potrafię, bo nawet kiedy traktuje Cię z obojętnością, moje serce pęka na pół. Ale i z tym sobie jakoś poradzę, muszę...
|
|
 |
|
Dzisiaj mam po Tobie potężnego kaca, potrzebuję pomocy, bo to już jest niezdrowe, czuję się zdradzony, mam już dość Twoich kłamstw, jeszcze sam się oszukuję, wypierając chorobę, gdy złamałaś mi serce i skończył Ci się czas.
|
|
 |
|
Zrozumiałam że nigdy mnie nie kochałeś , łatwiej było ci znaleźć kogoś nowego bo ja już byłam przecież zabawka. Dojrzałam do tego żeby zrozumieć że musiałeś odejść.
|
|
 |
|
Uczę się kochać siebie, już się więcej nie zatracę.
|
|
 |
|
Przeznaczenie splotło drogi, nasze palce w dłoniach, los mnie poparzył, ale zaprowadził w jej ramiona.
|
|
 |
|
Uśmiecham się, kiedy widzę jak kwitniesz.
|
|
 |
|
Rozpaliła zziębnięte serce, wiem, że tylko się liczy to co szczerze pokochasz.
|
|
 |
|
Czyż to nie żałosne pokładać nadzieję w obietnicy, której nikt nie złożył? W twierdzenie, że będzie dobrze, że wszystko się wyprostuje... Wierzyć w to czy nie? Takie jest właśnie nasze życie. Nie pozostaje nam nic prócz pchania go do przodu. Z roku na rok coraz bardziej prujemy się w szach. Kolejna porażka, kolejny trudny moment wypalają nas od środka. Sukces, triumf daje energię na miesiąc, tydzień - a co potem? Znów popiół wysypuje się ze szczelin naszego ciała.
|
|
 |
|
Zaglądam tu czasami , nawet dość często lubię czytać wpisy innych ludzi. Czasami zastanawiam się co u ciebie czy wogule o mnie pamiętasz ale przecież gdybyś pamiętał to byś tu był , albo byś napisał na mess przecież masz taką opcję. Tylko tego nie robisz, więc nie chcesz, nie chcesz nic wyjaśnić? Dziwnie pisać i samemu odpowiadać na pytania. Dobranoc
|
|
 |
|
"Pamiętam rozmowę z mamą, kiedy jeszcze byłam dzierlatką. Powiedziała, że jak się idzie z chłopakiem do restauracji i on zaprasza, to powinno mieć się przy sobie tyle gotówki, aby móc za siebie zapłacić, wstać od stołu i wyjść. To było lekcja dla nastolatki o niezależności. I ja te lekcje mocno przyswoiłam. Niezależnie od tego, na jakim jestem etapie w życiu, mam poczucie, że na wszystko sama zapracowałam. Że gdyby coś się wydarzyło, mogę "wstać od stołu" w poczuciu niezależności".
|
|
|
|