|
Każdy sam dochodzi do swego Kresu. Każdy zna swoją wytrzymałość. Jednak czasami dzieje się coś wbrew wszelkiej logice czy prawom. Jakaś moc powstrzymuje ostateczne działanie. Ktoś na moment przystaje, by usłyszeć wołanie wewnątrz siebie. Inni także nasłuchują. Wszyscy oczekujemy zmiany.
|
|
|
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
|
|
|
Trzeba iść dalej,ale nie na oślep, nie głowa w mur.Może tylko trzeba dac sobie szanse na kolejne odbudowy po każdym ciosie.
|
|
|
Poza zasięgiem, myślami gdzieś daleko.
|
|
|
I dlatego,że jesteś słaba, musisz byc bardzo silna
|
|
|
często się zdarza , że dopiero przyszłość pokazuje nam , ile coś było warte.
|
|
|
I kiedy życie daje Ci kopa Ty nie możesz się poddać i powiedzieć
że to koniec Ciebie i wszystkiego . Nie ! Wtedy idziesz środkiem ulicy
i krzyczysz , że życie jest zajebiste , że dasz sobie radę i pokażesz
wszystkim na ile Cię stać !
|
|
|
Przychodzi taki dzień , kiedy nawet żelki haribo nie są w stanie Cię uszczęśliwić . kiedy stojąc przed lustrem , potrafisz bez przeszkód wykrzyczeć , że nienawidzisz samej siebie .
|
|
|
Wszystko jest dobrze, oddycham, chodzę, nawet czasem się uśmiecham, tylko wiesz są chwilę gdy chcę umrzeć, ale to nic . Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia Cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera Cię od środka.
|
|
|
Przytulałeś , robiłeś nadzieje , ale Twoim zdaniem to nic nie
znaczyło i nigdy nie byliśmy razem .
|
|
|
już się nie broń. to się stanie.
|
|
|
chciałabym zaprotestować krzykiem, tupać nogami, płakać wniebogłosy. ale milczę. może zrozumiesz.
|
|
|
|