 |
Nie zakochuj się, lepiej skocz z mostu - podobno mniej boli.
|
|
 |
Wszystko mi o nim przypomina, nawet telefon, którym się bawił, nawet krzesło, na którym siedział.
|
|
 |
Mijają święta, myślisz o fajerwerkach mija kolejny rok - miałeś tyle szans w rękach. Ale nie złapałeś żadnej, chciałeś pomalować swój świat ale ktoś ci wylał farbę.
|
|
 |
Mogę chyba powiedzieć, że go kocham. Ale kocham go tylko jak coś ulotnego. Jak chwilę. Jak narkotyk. Narkotyk, od którego się jeszcze nie uzależniłam.
|
|
 |
I kiedy prawie wszystko sobie poukładałam, ktoś wykrzyczał mi Twoje imię w twarz.
|
|
 |
''Zatrzymałam się. Wstrzymałam oddech. Przestałam istnieć. Serce przejęło nade mną kontrolę - nad moim umysłem i ciałem. Waliło jak oszalałe. To moje ręce. Moje usta. Moje palce. Mój język, moje ciało - on jest mój. Mój. Mój. A jednak stał tutaj, tuż przede mną i cały oddawał się jej.''
|
|
 |
Znowu nie rozmawiamy. Znowu powróciły czasy gdy nie potrafimy nawet napisać głupiego smsa. Znowu nie piszemy codziennie. Znowu mamy na siebie wyjebane.
|
|
 |
Wesołych moblowicze ;* ! ;D
|
|
 |
"Nie ma co gdybać, od tego chce się rzygać.''
|
|
 |
"Jesteśmy rakiem, zarażamy przez słowa."
|
|
 |
"To był taki moment w którym w nic nie wierzyłem, nie mam pojęcia czemu to zrobiłem. Na chwilę zwątpiłem w ziomków, w rodzinę, w siebie w ciebie, we wszystko, w to że stać mnie będzie jutro na zupkę chińską. Widziałem koniec blisko, siebie niżej niż nisko, pomyślałem szybko -nie- i wyszło."
|
|
 |
"Mimo tego że to koniec, niech płonie zapalniczki płomień, nie każdy człowiek to wie, że wypływa od nas ogień."
|
|
|
|