|
"- Nie warto martwić się czymś, czego nie można uniknąć. Dość będzie zmartwień, kiedy to nastąpi. (...)”
|
|
|
"Właściwie - to znaczy prawie kłamstwo. Właściwie nic mi nie jest. To znaczy jest mi wszystko."
|
|
|
"Rzeczywistość jest ometkowana słowami, a większość naszego życia odbywa się w trybie przypuszczającym, przez pryzmat „byłbym” – żyjemy w zachwycających fototapetach. Rzeczywistość nie istnieje, jemy tekturę, a smak sobie wyobrażamy, na podstawie tego, co jest napisane na opakowaniu."
|
|
|
"Nie mów mi, że niebo jest granicą, skoro są ślady stóp na księżycu."
|
|
|
"Tyle rozczarowań w ciągu jednego roku! Tyle przekonań, które runęły! Traciłem punkty odniesienia, chodziłem po cmentarzu martwych myśli, pomiędzy grobami moich dawnych poglądów, nie wiedząc, co myśleć."
|
|
|
"Myśli krótsze niz zdania. I w za dużych ubraniach, rękawy imiesłowów wiszą jak u Pierrota"
|
|
|
"To wy dla nas jesteście cieniami, Cecylio, a nie odwrotnie. Przychodzicie i odchodzicie. To wy nie trwacie. Pojawiacie się nagle i za każdym razem, kiedy nowo narodzone dziecko kładzie się na brzuchu matki, jest to równie cudowne. I tak samo nagle znikacie. Bóg puszcza was jak bańki mydlane."
|
|
|
"PROBOSZCZ: Ten człowiek nie ma w sobie teraz nic ludzkiego. MARKIZ: Przeciwnie. W tym obłędzie widać całą słabość człowieka. On cierpi."
|
|
|
"Jesteśmy narodem filozofów, obeznanym z naturą chciwości i żądz - trzymamy za rękę i diabła i Boga. Nie chcielibyśmy wypuścić ani jednego, ani drugiego. Ten żywy most kusi każdego i można na nim odnaleźć lub stracić własną duszę"
|
|
|
"Jesteśmy chłodnym narodem zarówno w czasie świąt, jak i w dni ciężkiej pracy. Niewiele nas dotyka, lecz tęsknimy za czymś, co by nas dotknęło. Leżymy w nocy bezsenni i chcemy, żeby ciemność rozstąpiła się ukazując nam wizję. Przeraża nas poufałość naszych dzieci, ale pilnujemy, żeby wzrastały jak my. Chłodne jak my. W taką noc twarze i dłonie płoną, a my wierzymy, że jutro ukaże nam anioły, a dobrze znany los odsłoni nową ścieżkę."
|
|
|
"(...) zasiądę na cemencie werandy przed rozgrzanym piecem białego nieba, będę lepił z gliny bogów i wypalał figurki na słońcu."
|
|
|
"Jesteśmy niewidzialnymi, bezimiennymi intruzami. Patrzymy. Wytężamy słuch. Zaostrzamy węch. Lecz fizycznie nas w tym miejscu nie ma, nie zostawiamy po sobie żadnych śladów. Można powiedzieć, że przestrzegamy klasycznych zasad rządzących podróżami w czasie. Obserwujemy, ale nie ingerujemy."
|
|
|
|