 |
wszystko już skończone jest między nami. nie wymuszaj miłości, nie szantażuj łzami. zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz. to rzeczywistość, ten przymus wywiera. wykasuj mój telefon - to proste jest, widzisz? wczoraj mnie kochałaś, dziś mnie znienawidzisz. / Pih.
|
|
 |
|
Kiedy nie ma Cię przy mnie znów mam miłosnego kaca. ♥
|
|
 |
wewnętrzny głos wciąż pcha nas tam, gdzieś poza horyzontu linię, poza życia plan. idziemy tam, gdzie prowadzi nas czas. ręce w niebo wznoszę, aby dotknąć gwiazd..
|
|
 |
że to co nieosiągalne to Ty, że chcę Ciebie. / endoftime.
|
|
 |
.. a serce nie potrafiło się oprzeć, faszerując umysł kolejnym milionem złudnych nadziei. każdego dnia na nowo, fałszywe obietnice, niewłaściwe znaki, i podrabiane uczucia wzorujące jego bicie serca, by żyć będąc martwym, by ból pobudzać na nowo. / endoftime.
|
|
 |
chcę zasnąć i się nie obudzić, odciąć od życia by zacząć żyć, pierdolony paradoks, a jedyny sens? to kolejna kropla krwi spływająca wzłuż nadgarstka, to kolejna kreska na blacie. złudne szczęście, na moment ratuje martwe serce, żyjesz będąc martwym, to nie iluzja, a marna rzeczywistość, to realia niszczące codzienność, w której to co masz teraz, to co Twoje, nie ma już znaczenia. / endoftime.
|
|
 |
pomimo wszystko, wciąż godzinami potrafię wpatrywać się w kolor Jego tęczówek, w Jego uśmiech i te dwa dołeczki w policzkach, które zawsze tak uwielbiałam. potrafię śmiać się ledwo łapiąc oddech i nie przestawać się uśmiechać, słodko marszczyć czoło fochając się, tylko po to by znów mnie przytulił. piszczeć na środku ulicy, albo w centrum handlowym, byle narobić Mu wstydu, a w MC'Donaldzie przy wszystkich walczyć o ostatnią frytkę, o ostatni łyk coca-coli. kiedy jest zajęty, co chwilę przeszkadzać i zaczepiać, ostatecznie na koniec lądować na łóżku, i być za karę przez Niego zgniatana. bezustannie zrzucać Go na podłogę, kopać, wyzywać i droczyć się o wszystko, jak małe dziecko, wciąż potrafię, wciąż będąc przy Nim. / endoftme.
|
|
 |
zero starań by zacząć wszystko na nowo, by odbudować to co zburzone. złączyć dwa końce nitki, choć tak nieidealnie, to połączyć je w całość, i znów starać się, o każde z uderzeń serca drugiej osoby, znów kochać. / endoftime.
|
|
 |
z każdym dniem umieram. wkońcu umrę i wszyscy będą szczęśliwi.
|
|
 |
śmierć jest spokojna, łatwa - życie jest trudniejsze..
|
|
 |
- trzy dni. - rzekła. - cóż to jest? - trzy dni.. - powtórzył. uśmiechnął się. - mój Boże, trzy dni. wyobrażenia nie masz, ile się może pozmieniać przez trzy dni. to strasznie długo. - cóż to jest trzy dni, wobec całego życia? - wiele. czasem wszystko można stracić przez trzy dni...
|
|
 |
ODDAJCIE MI PLUSIKA !!! ;((
|
|
|
|