 |
teraz mi zapłać za każdą łzę, za każdy głuchy serca łomot,
wynagrodź ból, tęsknotkę, żal, oddaj za każde zbyt gorzkie słowo.
|
|
 |
"Jeden z wielu wieczorów, kiedy wspomnienia wracają.. Wraca do ciebie to co przeżywałaś parę lat temu, cały horror odtwarza się w twojej głowię na nowo, z najmniejszymi szczegółami"
|
|
 |
"A jak nie ty, to kto mi został?"
|
|
 |
"Ćpasz po cichu nadzieję, coś ci mówić wróć. Szprycujesz się tym, jak narkoman miedzy palce stóp"
|
|
 |
"Patrzysz w okno, pijesz wódkę, przegryzasz ją petem. Trunek ratuje ci skórę, wlewasz kolejną setę"
|
|
 |
"Niby to samo słońce, niby ten sam księżyc, lecz nie ma ludzi, którym chcesz podać dłoń"
|
|
 |
"Coraz więcej bólu, aż przestajesz czuć cokolwiek"
|
|
 |
"Stoisz w oknie, wspominasz, patrzysz na ten cmentarz. Pamiętasz, nadzieja umierała Ci na rękach"
|
|
 |
"Sam na sam, sam, sam ze sobą - gdy nie masz już siły pluć w twarz wszystkim wrogom"
|
|
 |
znikaliśmy wiecznie w niewyjaśnionych okolicznościach i ukrywaliśmy się przed światem, a świat nas gówno obchodził, bo mieliśmy siebie i tylko to się liczyło. tylko to było ważne, tylko to istotne, a reszta robiła za niepozorne i blade tło, kiedy patrzyliśmy sobie w oczy. nie wart uwagi stawał się czas, przeszłość, przyszłość, wczoraj, jutro. trwaliśmy błogo w chwili i prosiliśmy nieśmiało, żeby trwała już zawsze, bo taka była piękna, może dlatego, że byliśmy szczęśliwi. tylko ja i ty. złączone dusze, serca, ciała. splecione dłonie, palce, związane spojrzenia, usta. my i miłość, albo miłość w nas.
|
|
 |
co teraz robię ? zastanawiam się zazwyczaj, jak wyglądałoby dziś, gdybym podjęła inną decyzję. gdyby nie zjawił się tamten i nie wpierdolił mi w bajkę. ciekawe, jak smakowałaby twoje pocałunki na mrozie, czy byłoby mi w ziemie ciepło chociaż w sercu. czy na każdej przerwie przytulałbyś mnie mocno trzepoczącą z chłodu. czy spędzalibyśmy, tak jak wtedy razem każdą chwilę i dodawali sobie siły tym spojrzeniem w oczy. czy miłość nadal by kwitła, tak jak wtedy ? sądzę, że na pewno by nie więdła. czy ukrywalibyśmy się w najciemniejszych kątach szkoły i dusili pocałunkami ? spóźniali się na lekcje, jak kiedyś i zapominali o bożym świecie. czy ludzie patrząc na nas uśmiechaliby się tajemniczo, widząc przed oczami to prawdziwe oblicze miłości ? jeszcze nie dawno to była nasza codzienność, pamiętam. czy wszystko byłoby łatwiejsze, czy życie pozostałoby proste ? a może ono wcale nie ma być proste ?
|
|
|
|